Studencka samoobrona
Studenci płatnych kierunków będą prawdopodobnie podpisywać umowy z uczelniami. Wszystko po to, by szkoły nie mogły oszukiwać młodych ludzi.
Zapis o obowiązkowych umowach znalazł się w przygotowywanej ustawie o szkolnictwie wyższym. Jest konsekwencją raportu, który na początku lutego opublikował Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta. Według dokumentu, tylko w co piątej prywatnej uczelni student nie jest narażony na nadużycia przy opłatach za studia. Szkoły często zmieniają warunki nauki, nie zwracają czesnego lub nakładają wysokie odsetki za opóźnienia w płaceniu.
Szef Fundacji Rektorów Polskich prof. Jerzy Woźnicki podkreśla, że dzięki umowom studenci będą mogli występować o odszkodowanie w najtrudniejszych sytuacjach - likwidacji kierunku studiów bądź całej uczelni. Szef Parlamentu Studentów Arkadiusz Doczyk dodaje, że w ten sposób wszystkie uczelnie zaczną również dbać o jakość kształcenia. Student będzie mógł egzekwować od szkoły taki poziom nauki do jakiego szkoła się zobowiązała.
W ustawie mają się jednak znaleźć tylko podstawowe wytyczne do takich umów. Ich szczegóły będzie określała każda uczelnia. Dlatego jak mówi minister edukacji Mirosław Sawicki, student musi dokładnie czytać daną umowę. "Musi wiedzieć, co podpisuje i jakie ma z tego uprawnienia" - przypomina Sawicki.
Obowiązek podpisywania umów wejdzie w życie prawdopodobnie w październiku wraz z nową ustawą o szkolnictwie wyższym.