Studencie, przestudiuj umowę
Nagłe podwyżki czesnego i wysokie kary za
rezygnację z nauki w trakcie roku akademickiego, to najczęstsze
pułapki w umowach jakie podpisują studenci. Można się jednak przed
nimi bronić - twierdzi "Rzeczpospolita" na swych stronach prawnych.
27.08.2005 | aktual.: 27.08.2005 08:36
Dziennik radzi, by kandydat na żaka uważnie czytał umowę, jaką ma podpisać, i prosił o wyjaśnienie, co oznaczają takie sformułowania jak np. ewentualne dodatkowe opłaty, znaczny wzrost kosztów utrzymania uczelni, nieusprawiedliwione zaleganie z czesnym itp. Przy zastosowaniu takich zapisów uczelnie starają się bowiem stworzyć sobie furtki do ściągania większych opłat.
Bywa, że studenci są rozczarowani poziomem zajęć i chcą zrezygnować z nauki. Uczelnie zastrzegają sobie w takim przypadku wygórowane opłaty (nawet kilka tysięcy złotych) jako kary umowne, lub tzw. odstępne. Domagają się też, by student nadal płacił czesne za cały semestr, mimo że w jego trakcie zrezygnował z nauki albo w ogóle jej nie rozpoczął. Takie klauzule nie powinny się znajdować w umowach - pisze "Rzeczpospolita".