PolitykaStudenci też mówią "nie" rządzącym

Studenci też mówią "nie" rządzącym

Nie są ani "lemingami", ani tzw. warszawką. Nie zaliczają się do młodzieżówki Komitetu Obrony Demokracji, nie sympatyzują też z żadną z partii politycznych. Jeśli ktoś koniecznie chce ich zaklasyfikować to są - na pewno - aktywnymi studentami, nierzadko słoikami. Nie jest im obojętne zarówno to jak funkcjonuje ich uczelnia; jak i państwo, w którym żyją. Z tego ostatniego powodu 25 stycznia organizują protest. Zaczęło się od wydarzenia na Facebooku, które utworzyli studenci z Wrocławia: "Protest Studentek i Studentów". Dowiedzieli się o tym ich koledzy z innych miast i przystąpili do działania - organizacji protestów w swoim mieście akademickim. Wirtualna Polska rozmawiała z jedną z organizatorek warszawskiego protestu studentów.

Studenci też mówią "nie" rządzącym
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta/Sławomir Kamiński

04.01.2017 | aktual.: 04.01.2017 19:42

Studenci różnych miast przygotowują się do protestu

Martyna Równiak jest studentką medycyny na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym, pochodzi z województwa świętokrzyskiego. Nie jest zaskoczona tym, że Protest Studentek i Studentów z dnia na dzień zyskuje na popularności. Zaskoczyło ją coś innego. - Trolle tworzą wydarzenia podszywając się pod nasz protest. W Lublinie np. jest tak, że prawie każdy plac ma zarejestrowane jakieś zgromadzenie, właśnie, 25 stycznia po to, żeby odciągnąć ludzi od naszego protestu - dodaje Martyna.

Manifestacja, goni manifestację

W ostatnim roku odbyło się wiele manifestacji. Komentatorzy i dziennikarze pisali, że wśród manifestujących brakowało studentów, ludzi młodych. Stąd nasze pytanie co takiego się stało, że studenci zaktywizowali się. Martyna Równiak odpowiedziała bez wahania. - Zmobilizowały nas ostatnie wydarzenia w Sejmie. Do tej pory nie mamy pewności czy w czasie posiedzenia Sejmu 16 grudnia w Sali Kolumnowej w czasie głosowania nad budżetem było kworum. Jesteśmy zaniepokojeni tym, że to głosowanie nie mogło być rejestrowane przez telewizje. Poza tym nie podobają nam się ostatnie decyzje poszczególnych ministrów np. ministra środowiska, który zezwolił na wycinkę Puszczy Białowieskiej i odstrzał chronionych przecież żubrów. Czy ministra zdrowia, który najpierw powiedział, że zbyt łatwy dostęp do tabletki "Dzień po" powoduje, że dziewczynki łykają je niemal jak cukierki - na co nie miał przecież żadnych statystyk. I drugi przykład dotyczących tego ministra to jego sugestia, że smog jest problemem teoretycznym, bo Polacy
przecież i tak palą papierosy. Od osób, które piastują najwyższe funkcje w państwie my studenci oczekujemy większych kompetencji - dodaje Martyna.

Studenci z Warszawy, Wrocławia, Lublina, Gdańska i innych miast akademickich oczekują, że rządzący odniosą się do ich postulatów.

Jednym z tysięcy zdeklarowanych uczestników protestu jest Artur Kula, student prawa i historii na Uniwersytecie Warszawski, pochodzi z Krakowa. Artur nie nie ma wątpliwości, że premier i prezydent łamią konstytucję. Zapytany przez nas czy nie ma jednak wątpliwości, bo Prawo i Sprawiedliwość zasłania się opinią swoich ekspertów powiedział - Jeśli chodzi o profesorów, którzy uwiarygadniają posunięcia PiS to są to głównie politolodzy, prawnicy zajmujący się prawem cywilnym. Jeśli chodzi o konstytucjonalistów, którzy są w katedrach czy instytutach prawa konstytucyjnego to oni krytykują działania rządzących, mówią o deliktach konstytucyjnych. Dodaje też - Studiujemy pięć lat i nagle się dowiadujemy, że konstytucję można podważyć jakimś aktem politycznym! Swoim protestem chcemy pokazać, że kolejne środowisko nie wyraża poparcia dla działań obecnej władzy.

Czy będzie sukces frekwencyjny?

Zapowiedziany na 25 stycznia Protest Studentek i Studentów został formalnie zarejestrowany. Warszawscy organizatorzy oszacowali frekwencję swojej pikiety na tysiąc osób. - Jeżeli tyle osób przyjdzie to uważam, że będzie to sukces zważywszy na to, że będzie to dzień roboczy, godzina 16.30. Zatem część z nas będzie jeszcze na zajęciach, a niemało także w pracy - podsumowała Martyna Równiak.

Zobacz także
Komentarze (51)