Studenci protestują przeciwko reformie szkół wyższych
Czescy studenci rozpoczęli całotygodniowy protest przeciwko planowanej przez rząd reformie funkcjonowania szkół wyższych. W akcji - jak oceniają organizatorzy - bierze udział około 300 tys. osób z 18 uczelni.
W najbliższych dniach w Pradze, Brnie, Ołomuńcu, Uściu nad Łabą i Czeskich Budziejowicach odbędą się demonstracje i happeningi pod hasłem "Tydzień niepokoju". Studenci uniwersytetu w Hradcu Kralove zaplanowali strajk okupacyjny.
Już w niedzielę wieczorem w Pradze odbyła się debata na temat proponowanej reformy szkolnictwa. Dziekan Wydziału Filozoficznego praskiego Uniwersytetu Karola Michael Stehlik zaznaczył, że nadszedł czas, aby rządowym pomysłom powiedzieć "nie", ponieważ władza nie dostrzega argumentów drugiej strony.
Zmiany planowane przez centroprawicowy rząd Petra Neczasa przewidują m.in. wprowadzenie opłat za studia na państwowych uczelniach. Uniwersytety skarżą się, że reforma oprócz czesnego przewiduje niewygodny dla studentów system przyznawania kredytów, ogranicza autonomię szkół wyższych, zmniejsza udział studentów we władzach uczelni i częściowo komercjalizuje system szkolnictwa wyższego. Przede wszystkim szkoły wyższe mają żal do ministerstwa o to, że nie włączono ich do prac nad nowymi przepisami.
W Czechach - według informacji ministerstwa szkolnictwa - istnieją 74 szkoły wyższe; 18 z nich ma status uczelni publicznej, dwie - uczelni państwowej, a pozostałe są prywatne. Ponad trzy czwarte studentów pobiera nauki w szkołach publicznych.