Studenci, którzy zgubili się w górach, opuszczają szpital
Czwórka studentów Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, uczestników Rajdu Ochrony Środowiska, którzy w sobotę zgubili się w Górach Izerskich i z odmrożeniami trafili do szpitala, w niedzielę będzie mogła wrócić do domów.
28.10.2012 | aktual.: 28.10.2012 11:13
Jak powiedziała rzeczniczka uczelni Małgorzata Wanke-Jakubowska, po badaniach i nocy spędzonej w szpitalu okazało się, że odmrożenia nie są tak poważne, jak wcześniej przypuszczano i wszyscy jeszcze w niedzielę będą mogli zostać wypisani do domów. - O całym zdarzeniu zostali już także powiadomieni rodzice studentów - dodała.
Do całego zdarzenia doszło w sobotę wieczorem, kiedy to grupa ok. 80 studentów Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu rozproszyła się w Górach Izerskich. Większość osób sama zdołała dotrzeć do górskich schronisk, ale dziewięciu uczestników rajdu zgubiło się i zostali sprowadzeni przez ratowników karkonoskiej grupy GOPR.
Ostatnia, trzyosobowa grupa zaginionych została odnaleziona w sobotę ok. godz. 22.20, po kilku godzinach poszukiwań. Z oznakami wychłodzenia i odmrożeniami zostali oni przewiezieni do szpitala. Pod opiekę lekarzy trafiła też jedna ze studentek, która wcześniej sama dotarła do schroniska.
W akcji poszukiwawczej brało udział 25 ratowników, którzy przeczesywali teren w samochodach terenowych, quadach i na skuterach śnieżnych. Poszukiwania utrudniał padający śnieg, silny wiatr i mgła.
Na Dolnym Śląsku przez całą sobotę padał gęsty śnieg, a w górach wiał także silny wiatr. W nocy temperatura spadła poniżej 0 st. C. Obecnie w regionie występują jedynie lokalne opady śniegu. Wszystkie główne drogi są przejezdne.