Studenci kontra PKP
Kilkudziesięciu studentów protestowało na wrocławskim Dworcu Głównym przeciw zmianom w opłatach za przewóz bagażu w pociągach. Na wagonie pociągu do Warszawy nakleili list do premiera w tej sprawie.
Do tej pory pasażerowie płacili jedynie za bagaż, który ważył więcej niż 20 kg. Od początku maja trzeba kupić dodatkowy bilet, jeśli mierzony wzdłuż i wszerz pojedynczy bagaż przekracza 130 cm.
"Wprowadzenie przez PKP opłaty za przewóz bagażu oznacza podwyżkę cen biletów dla studentów o prawie 70%" - napisali w liście do premiera wrocławscy studenci.
Protest miał formę wyśmiewania nowych zarządzeń dotyczących przewozu bagażu. Studenci m.in. ustawili się w szeregu i przeszli dworcowym korytarzem, śpiewając "nie dbać o bagaż, nie dbać o bilet". Później miarkami mierzyli walizki i plecaki pasażerów. Większości musieli tłumaczyć, że powinni dokupić bilet na bagaż.
"To chory pomysł, który uderzy głównie w nas. To my jesteśmy głównymi klientami PKP. Miesięczny koszt przejazdów np. na trasie Wrocław-Kłodzko wynosił 93 zł, teraz wraz z bagażem będzie to 156 zł" - powiedział Adam Szylko z Politechniki Wrocławskiej.
Studenci podkreślali, że PKP skarży się na brak pieniędzy i szuka ich u tych, którzy mają ich bardzo niewiele. Zapowiedzieli, że jeśli kolej nie zmieni przepisów będą organizować kolejne akcje protestacyjne.
W kasie wrocławskiego dworca powiedziano PAP, że studenci przesadzają z wyliczeniami dodatkowych opłat za bagaż. Zdaniem kasjerki, może chodzić o 4-5 zł , ale na pewno nie o większe kwoty.
Wprowadzone przez PKP Przewozy Regionalne od 1 maja nowe przepisy nakazują kupno dodatkowego biletu na ponadnormatywny bagaż. Ceny takich biletów wynoszą od 4,50 do 10,70 zł, zależnie od odległości, na jaką podróżny wykupił bilet.