Trwa ładowanie...
d48q5eu
04-01-2005 06:49

Strzelczanie skazani w Holandii


Po 18 miesięcy więzienia i 2500 euro grzywny – taki wyrok wydał w grudniu sąd w Roermond na trójkę mieszkańców powiatu strzeleckiego. Do jutra mają czas żeby się odwołać.

d48q5eu
d48q5eu

W więzieniu w Bredzie siedzi 19-letnia Ewa, mieszkanka jednej z wiosek pod Strzelcami i Adam (imię zmienione na prośbę rodziny), student jednej z opolskich uczelni. W Ter peel przetrzymywana jest Róża, matka Ewy.

Wyrok Polacy dostali 22 grudnia w sądzie w Roermond: 18 miesięcy pozbawienia wolności, z czego 6 w zawieszeniu na dwa lata. Oznacza to, że jeśliby w tym czasie dopuścili się jakiegokolwiek przestępstwa na terenie Holandii i zostali ponownie skazani, to pół roku zostałoby im doliczone do wyroku. Sąd zażądał także zapłaty 2500 euro dla poszkodowanego Holendra - Marco.

- Zostałby im więc do odsiedzenia jeszcze rok, ale po odjęciu czterech miesięcy już spędzonych w areszcie oraz przy zwyczajowym skracaniu wyroków w Holandii, powinni wyjść na wolność na początku maja – oblicza Włodzimierz Nabrdalik, pierwszy sekretarz ds. konsularnych w polskiej ambasadzie w Hadze.

To on kontaktuje się z więzionymi strzelczanami. Spotkał się z nimi także po ogłoszeniu wyroku.
– Są w dobrej formie. Wydawali się nastawieni optymistycznie na rychłe wyjście – komentuje Nabrdalik.
Do jutra strzelczanie mają czas na złożenie odwołania od wyroku sądu pierwszej instancji. Przedstawiciel ambasady dał skazanym namiary na adwokata, który mógłby poprowadzić apelację. Ale Polacy nie są przekonani do tego pomysłu.

d48q5eu

– Syn czeka tylko, by jak najszybciej przyjechać do Polski – mówi mama Adama. – Nie będę mu niczego sugerować. Chcę, żeby już tylko wrócił do domu. Matka jest zaskoczona wysokim wyrokiem:
– Nie brał udziału w bójce, jedynie prowadził samochód, w którym wieźli Marco do jego matki. To nie było uprowadzenie, jak zeznał Holender.
Także Krzysztof, mąż Róży i ojciec Ewy nie wie, czy jego rodzina odwoła się od wyroku sądu w Roermond.

– Procedury w Holandii ciągną się bardzo długo, nawet po kilka miesięcy. Jest niebezpieczeństwo, że gdyby rozprawa odwoławcza była na przykład w czerwcu albo później, to żona i córka musiałby do tej pory czekać w areszcie – tłumaczy.

Na razie Ewa stara się o przeniesienie do zakładu karnego, w którym siedzi matka. Wcześniej do Polski zwolniono dwie osoby zatrzymane także w związku z tą sprawą: mieszkańca województwa śląskiego oraz Krzysztofa, męża Róży i ojca Ewy. Krzysztofa policja wypuściła po 12 dniach aresztu, żeby mógł się zaopiekować trojgiem młodszych dzieci pozostawionych w domu. Ale zdaniem przedstawiciela ambasady polskiej w Hadze on także będzie osądzony.

Edyta Hanszke

d48q5eu

Dlaczego zostali skazani

Strzelczanie trafili przed sąd po tym jak młody Holender – Marco - zeznał na policji, że go pobili, próbowali uprowadzić i wyłudzić od niego pieniądze na terenie firmy, gdzie pracowali Polacy. Marco to były chłopak Ewy. Zdaniem polskiej rodziny skarga na policję to zemsta za to, że Ewa z nim zerwała.

– Obwiniał nas o rozpad tego związku – wspomina Krzysztof. – Mówił łamaną polszczyzną, że Ewa go kochać, a my nić nie rozumieć.

d48q5eu

Stereotyp Polaka to złodziej i bandyta

Z Anitą Dorsman, z pochodzenia Polką, która od 17 lat mieszka w Holandii, jest tłumaczem sądowym w sprawach karnych i żoną holenderskiego adwokata
- Czy wyrok sądu w Roermond jest współmierny do winy strzelczan?

- Nie znam aktu oskarżenia, ale to bardzo surowy wyrok. Podam dla porównania, że jeden z naszych klientów – także Polak - dostał niedawno sześć miesięcy więzienia za napad rabunkowy z bronią w ręku.

- Może Holendrzy nie lubią Polaków?

d48q5eu

- Tego nikt nie powie głośno, ale stereotyp Polaka tutaj to złodziej i bandyta. Dobrą opinią cieszymy się tylko w nielicznym gronie. W sprawę strzelczan zaangażowała się ambasada polska, a Holendrzy nie lubią ingerencji z zewnątrz.

- Pani mąż zadeklarował, że zajmie się sprawą Polaków, ale ci obawiają się, że apelacja potrwa długo i będą musieli czekać w areszcie do kolejnej rozprawy.

- Jeśliby tak się stało, powinni odpowiadać z wolnej stopy, czyli jako wolne osoby przyjechać na rozprawę z Polski.

- Jaki mógłby być efekt starań adwokata podczas apelacji?

- Wyrok mógłby być niższy, taki sam albo wyższy.

- A czy Polaków stać na holenderskiego adwokata?

- Płaci za to rząd holenderski.

Rozmawiała Edyta Hanszke

d48q5eu
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d48q5eu
Więcej tematów