Strzelanina w USA. Są zabici i ranni
Strzelanina w Cleveland w USA. Zginęły trzy osoby, w tym nastolatek. Dwie inne doznały obrażeń. Napastnika aresztowano. Wszystko wskazuje na to, że strzały padły podczas domowej awantury.
Lokalna telewizja News 5 podała, że sprawcą strzelaniny był 41-letni mężczyzna. Zatrzymał samochód policyjny i powiedział, że postrzelił pięć osób. Poinformował też, gdzie się to stało. Został on od razu aresztowany.
Ojciec i 8-latka w stanie krytycznym
Kiedy dodatkowi funkcjonariusze przybyli na miejsce strzelaniny znaleźli pięć ofiar. Tym, którzy przeżyli, udzielali pomocy do czasu przyjazdu karetki pogotowia. 69-letni mężczyzna, 34-letnia kobieta oraz 16-letni chłopiec, zostali uznani za zmarłych na miejscu zdarzenia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
8-letnią dziewczynkę i jej 48-letniego ojca przetransportowano do pobliskiego szpitala w stanie krytycznym.
Jak wynika z relacji News 5, napastnik zabił ojca, siostrę i siostrzeńca. Nie wiadomo jeszcze, czy zraniony mężczyzna i jego córka byli z nim też spokrewnieni.
Czytaj też: Cudem uratowana. Zobaczyli ją, gdy opadł pył
To nie był akt terroryzmu
Podejrzany został aresztowany, ale policja na razie nie zidentyfikowała go ani nie sformułowała zarzutów. Ponieważ był spokrewniony z niektórymi z ofiar, atak - który nazwano "odosobnionym incydentem" - śledczy określili jako rezultat domowej przemocy.
- Zmagamy się ze zniszczeniami spowodowanymi przez kolejny przerażający akt przemocy z użyciem broni w naszym mieście. Dzisiejszy incydent jest szczególnie straszny, ponieważ miał miejsce w domu, miejscu, gdzie rodzina powinna czuć się bezpiecznie - podkreślił burmistrz Cleveland Justin Bibb.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie klikając TUTAJ