Strzelanina w sklepie w USA. "Leżałam sparaliżowana"
Trzy osoby, w tym napastnik, zginęły w poniedziałek w strzelaninie w sklepie spożywczym w Elkhart, w północnej Indianie. Dwóch policjantów doznało obrażeń.
W poniedziałek w supermarkecie Martin's w Elkhart, w północnej Indianie, doszło do tragicznej strzelaniny. Zginęły trzy osoby, w tym napastnik, a dwóch policjantów zostało rannych. Stan funkcjonariuszy, którzy zostali przewiezieni do szpitala, jest określany jako stabilny.
Rzeczniczka policji poinformowała, że organy ścigania przesłuchują świadków, aby ustalić dokładne okoliczności zdarzenia. Lokalne media, w tym telewizja WNDU-TV, relacjonują wypowiedzi osób obecnych na miejscu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Big Cyc gra z WOŚP od początku. Zdradza sekrety pierwszego finału
Ciężarna matka Erin Swary, która była w sklepie podczas strzelaniny, opisała swoje przeżycia. Początkowo myślała, że wybuchł balon, ale gdy zobaczyła, że wszyscy kładą się na podłodze, zrobiła to samo.
- Powiedziałabym, że potem było jeszcze sześć do ośmiu strzałów, jeden po drugim. Po prostu leżałam na ziemi, całkowicie sparaliżowana - mówiła.
"Bohaterscy ratownicy"
Burmistrz Elkhart Rod Roberson w wydanym oświadczeniu poprosił mieszkańców o modlitwę za ofiary, w tym dwóch rannych policjantów, których nazwał bohaterskimi ratownikami.
Gubernator Indiany Mike Braun poinformował w mediach społecznościowych, że pozostaje w kontakcie z lokalnymi i stanowymi organami ścigania w sprawie strzelaniny.
Czytaj więcej: