Strzelanina w barze pod Warszawą
Znany już wcześniej policji mieszkaniec
podwarszawskiego Wołomina 30-letni Tomasz D. został zatrzymany za
postrzelenie mężczyzny, który zwrócił mu uwagę za zbyt głośne
zachowanie w nocnym barze w Wołominie. Do zatrzymania doszło już w
kilka minut po strzelaninie. Odzyskano broń z której padły strzały.
26.06.2005 20:25
Oficer prasowy policji w Wołominie Piotr Kaczorek poinformował, że ok. północy w nocy z piątku na sobotę policję powiadomiono o strzelaninie w barze w Wołominie, w którym przebywało kilkadziesiąt osób. Jeden z gości zachowywał się zbyt głośno i gdy zwrócono mu uwagę, wyszedł z lokalu. Wrócił ok. północy i bez żadnego ostrzeżenia oddał dwa strzały z broni palnej w kierunku 22- letniego Andrzeja C., a następnie trzykrotnie wystrzelił do interweniującego 32-letniego Tomasza B. (który wcześniej zwrócił mu uwagę), raniąc go w obie nogi i w plecy.
Po strzelaninie napastnik uciekł, ale funkcjonariusze już po kilku minutach od powiadomienia zauważyli odpowiadającego rysopisowi mężczyznę, który stał przy jednej z posesji w Wołominie. Policjanci z wołomińskiej komendy, z zachowaniem wszelkich środków ostrożności zatrzymali 30-letniego Tomasza D. Na posesji, przy której go ujęto, znaleziono odrzucony przez sprawcę rewolwer.
Sprawę prowadzi Prokuratura Rejonowa w Wołominie. Zatrzymanemu najprawdopodobniej zostanie postawiony zarzut usiłowania zabójstwa, za co grozi do 25 lat więzienia lub dożywocie.