Strzelanina na torach kolejowych
Funkcjonariusz Straży Ochrony Kolei (SOK)
niegroźnie postrzelił w Katowicach napastnika, który w
kilkunastoosobowej grupie uczestniczył w napadzie na pociąg z
węglem. Do podobnego incydentu doszło w tym samym rejonie tydzień
temu. Próby okradania pociągów z węglem i ataki młodych bandytów
na sokistów to na Śląsku codzienność.
13.04.2006 17:45
Przestępcy byli bardzo agresywni, zaatakowali interweniujących funkcjonariuszy kamieniami. Aby odeprzeć atak sokiści oddali trzy strzały ostrzegawcze i jeden w kierunku atakującego mężczyzny. 20-latek został ranny w nogę - powiedział Jacek Pytel z zespołu prasowego śląskiej policji.
Do starcia doszło wczesnym popołudniem w Katowicach Szopienicach, w miejscu, gdzie w przeszłości już wielokrotnie dochodziło do podobnych utarczek. Sprawcy otworzyli wagony przejeżdżającego pociągu z węglem i wysypali na tory ok. 8 ton węgla. Pociąg musiał stanąć, a węgla pilnowali sokiści.
Półtorej godziny później, gdy udało się odkopać zasypany tor, pociąg ruszył. Przejechał zaledwie 300 metrów, gdy ok. 15-osobowa grupa młodych osób ponownie zmusiła skład do zatrzymania. Usiłowali ponownie wysypać węgiel, jednocześnie atakując sokistów kamieniami. Zrezygnowali dopiero, gdy padły strzały.
Postrzelony 20-latek trafił do szpitala. Rana nie jest groźna, kula przeszła na wylot. Po opatrzeniu pacjent został wypisany do domu. Nie wróci tam jednak, bo zatrzymała go policja. Musi liczyć się z zarzutem czynnej napaści na funkcjonariusza publicznego, za co grozi nawet 10 lat więzienia.
Takie właśnie zarzuty usłyszeli dwaj mężczyźni, którzy brali udział w podobnej napaści w miniony piątek. Sokista postrzelił wówczas w kolano zamaskowanego 23-latka, który zaatakował go uzbrojony w drewniany kij. Oprócz rannego zatrzymany został też jego 29-letni kompan. Kilkunastu innych napastników zdołało uciec.
Okolice stacji kolejowej w Szopienicach należą do miejsc, gdzie najczęściej dochodzi do napadów na pociągi towarowe. Sprawców nie odstrasza monitoring, ani wzmożone patrole SOK. Często są uzbrojeni, mają m.in. noże i bagnety; jeden z napastników groził kiedyś funkcjonariuszom kosą. Co jakiś czas zdarza się, że sokiści używają służbowej broni, głównie strzelając w powietrze, aby odstraszyć napastników
Do napadów na pociągi dochodzi na Śląsku codziennie. Najczęściej złodzieje wysypują z wagonów węgiel i koks, który później zbierają do worków i sprzedają. Otwierają wagony, gdy pociąg zwalnia lub wymuszają jego zatrzymanie, np. wykładając na tory przeszkody. Rzadziej okradane są pociągi wiozące złom, a także najcenniejsze ładunki - artykuły gospodarstwa domowego. Roczne straty kolei z tytułu kradzieży liczone są w milionach złotych.