Strzelamy do wilków i trujemy się dwutlenkiem węgla
Wycinamy stuletnie dęby, strzelamy do wilków
czy niedźwiedzi i trujemy się na potęgę dwutlenkiem węgla. W
rankingu ochrony środowiska przygotowanym przez amerykańskich
naukowców znaleźliśmy się na przedostatnim miejscu w Unii
Europejskiej - alarmuje "Metro".
09.02.2006 | aktual.: 09.02.2006 06:45
Nasz stosunek do ekologii podsumowali naukowcy z uniwersytetów Yale i Columbia na szczycie Światowego Forum Ekonomicznego w Davos. Na liście państw, które najlepiej dbają o środowisko naturalne, zajęliśmy 108. i 112. miejsce na 133 klasyfikowane kraje.
Z jakiego powodu Polska zajęła tak niskie miejsce? Dziennik podaje przykłady: nie korzystamy z odnawialnych źródeł energii - w tej kategorii otrzymaliśmy 0,7 pkt na 100 możliwych.
W tym roku wytworzymy w Polsce prawdopodobnie 100 megawatów mocy w siłowniach wiatrowych, to zaledwie 0,3 produkcji wszystkich elektrowni - mówi kierownik projektu "Klimat i energia" w organizacji ekologicznej WWF Polska Wojciech Stępniewski. Dla porównania Niemcy produkują 18,5 tys. megawatów, to aż 7% ogółu - dodaje.
Polskie fabryki i elektrownie trują na potęgę - czytamy w gazecie. W raporcie zajęliśmy przedostatnie miejsce w UE pod względem emisji dwutlenku węgla.
Dobrym rozwiązaniem, które może nakłonić przedsiębiorców do inwestycji w ekologię, jest handel dwutlenkiem węgla - twierdzi Stępniewski.
Taki system działa w UE. Jeśli fabryka przekroczy limit trucia, musi dokupić uprawnienia do emisji dwutlenku węgla od zakładu, który truje mniej. Niestety, w Polsce na razie to się nie udaje, a dwutlenku węgla we wdychanym przez nas powietrzu przybywa. (PAP)