Strongmani wśród zatrzymanych członków gangu
12 osób podejrzanych o udział w groźnej
zorganizowanej grupie przestępczej o charakterze zbrojnym,
działającej na terenie aglomeracji łódzkiej, zatrzymali łódzcy policjanci. Wśród zatrzymanych są m.in. dwaj
strongmani - Kamil B. i Dominik B.
25.09.2006 | aktual.: 25.09.2006 16:22
Jak poinformował rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi Wojciech Górski, zatrzymani mają od 27 do 50 lat. Są podejrzani o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, która dokonywała kradzieży, wymuszeń rozbójniczych, handlowała narkotykami i spirytusem oraz fałszowała dokumenty i karty płatnicze.
Gangsterzy mają na koncie także rozboje, kradzieże samochodów, w tym TIR-ów z ładunkami, uprowadzenia osób oraz usiłowanie zabójstw. W ramach porachunków gangsterskich używali broni maszynowej i granatów. Domniemanym szefem grupy był Michał J., którego zatrzymano we wrześniu ub. roku.
Zdaniem śledczych, gangsterzy tworzyli tzw. młode miasto, czyli zbrojne podziemie przestępcze, które zaczęło się odradzać po rozbiciu łódzkiej "ośmiornicy". To grupa, która działała w sposób bezwzględny, dokonywała okaleczeń ludzi i bestialskich gwałtów - mówił na konferencji prasowej prokurator krajowy Janusz Kaczmarek.
Członkowie grupy to znani już wcześniej przestępcy wielokrotnie notowani lub karani; byli dobrze zorganizowani np. używali telefonów komórkowych na karty, które były wymieniane co tydzień. Wśród zatrzymanych są m.in. Jacek P., ps. Pieleś, Przemysław T., ps. Cygan, Tomasz K., "Groszek", Dariusz B., ps. Badzi, i Janusz M., ps. Student. Kilku podejrzanych dowieziono z aresztów śledczych gdzie zostali osadzeni za wcześniejsze przestępstwa. Wobec pięciu zatrzymanych skierowano już wnioski o aresztowanie.
Podczas przeszukań zabezpieczono m.in. 10 pistoletów hukowych, dwa pneumatyczne, ale także broń ostrą i gazową, granaty bojowe, maczetę oraz znaczna ilość tzw. anabolików. Zabezpieczono także oprogramowanie komputerowe służące do fałszowania dokumentów, a na poczet przyszłych kara zajęto samochody i konta bankowe gangsterów. Według śledczych, gangsterzy mieli kontakty w całej Polsce i za granicą. Jak wstępnie ustalono, wprowadzili do obrotu 1,5 kg kokainy o wartości pół miliona złotych, 11 kg amfetaminy i 160 litrów odczynnika BMK, z którego można było wyprodukować 50 kilogramów tego narkotyku. Za zrabowane TIR-y wymuszali okupy.
Niektórym gangsterom grozi kara nawet dożywotniego więzienia.
To kolejne zatrzymania w śledztwie prowadzonym przez wydział ds. przestępczości zorganizowanej łódzkiej prokuratury apelacyjnej. Dotąd zatrzymano łącznie 23 osoby. Sprawa ma charakter rozwojowy i prokuratura zapowiada kolejne zatrzymania.
W ubiegłym roku łódzcy śledczy zatrzymali szefów dwóch konkurujących ze sobą w mieście grup przestępczych - znanego gangstera Edmunda R., ps. Popelina, oraz 40-letniego Michała J. W tej ostatniej grupie działał m.in. inny znany łódzki gangster 46- letni Grzegorz B., ps. Indianin.
Edmund R. wraz z kilkoma podwładnymi - "żołnierzami" został zatrzymany w lipcu ub. roku. Prokuratura przedstawiła mu zarzuty m.in. kierowania zorganizowaną grupą przestępczą o charakterze zbrojnym i nielegalnego posiadania broni palnej. Kolejni "żołnierze" Edmunda R. - trzej byli zapaśnicy zgierskiego klubu sportowego - wpadli kilka miesięcy później.
Jesienią ub. roku do aresztu trafił Michał J. i "Indianin", których gang dokonywał rozbojów z użyciem broni palnej, wymuszał haracze za "ochronę" oraz dokonywał kradzieży TIR-ów.
Według policji, obie grupy walczyły o wpływy w łódzkim świecie przestępczym. Gangsterzy Edmunda R. porwali "Indianina", wywieźli do lasu i pobili. W odwecie grupa Michała J. porwała właściciela jednego z łódzkich komisów.
W maju ub. roku w Łodzi pomiędzy grupami doszło do strzelaniny; jeden członek gangu "Popeliny" został ranny. Doszło też do strzelaniny z broni maszynowej na głównej ulicy miasta - Piotrkowskiej.