Strefy bez nocnej ciszy konieczne
Na klientów kawiarnianych ogródków lecą wiadra z wodą, doniczki i obelgi - ostrzega "Życie Warszawy".
Częste są przypadki, gdy lokatorzy uciekają się do takich metod, by zniechęcić gości lokali do przebywania w nich. Czasem po prostu dzwonią na policję lub straż miejską.
Problem istnieje od dawna i w wielu miejscach trwa wojna podjazdowa między mieszkańcami a właścicielami lokali.
Niedawną inicjatywę Gdańska, by znieść ciszę nocną, chwalą sobie stołeczni restauratorzy. Urzędnicy miejscy twierdzą, że ewentualne wyłączenie niektórych stref z ciszy nocnej wymaga społecznych konsultacji.
Decyzja w tej sprawie powinna zapaść jak najszybciej, twierdzą eksperci od turystyki w "Życiu Warszawy".