Strażnicy wypuszczali więźniów, by mogli zabijać
Strażnicy i urzędnicy więzienia w północnym Meksyku wypuszczali z celi i pożyczali broń oraz służbowe samochody mordercom, którzy następnie dokonywali egzekucji na swoich wrogach z innych karteli narkotykowych. Po wszystkim, więźniowie wracali do karceru.
26.07.2010 | aktual.: 01.09.2010 17:03
Szokujące informacje zostały ujawnione przez Biuro Prokuratora Generalnego Meksyku. Jak potwierdził jego rzecznik, do procederu dochodziło w Centrum Readaptacji Socjalnej w mieście Gómez Palacio w stanie Durango na północy kraju.
- Według świadków, skazani opuszczali w nocy swoje cele ze pozwoleniem dyrektorki więzienia, aby wypełnić zlecenia dotyczące egzekucji. Dokonywali tego przy pomocy służbowej broni i samochodów strażników – powiedział Ricardo Najera, rzecznik Biura. – Morderstwa dokonywane były jako część walki między rywalizującymi grupami. Niestety, przestępcy tchórzliwie zabijali także niewinnych cywili, aby potem po prostu wrócić do celi – dodał.
Masakra na zabawie
Kryminaliści z Gómez Palacio mieli wziąć udział w masakrze, do której doszło w zeszłym tygodniu w pobliskim Torreon w stanie Coahuila. Gangsterzy otworzyli ogień do tłumu młodych ludzi bawiących się w wynajętej sali. Zginęło 17 osób, w tym kobiety (czytaj więcej)
. Łączy się ich także z barowymi strzelaninami z lutego i maja tego roku, w których śmierć poniosło co najmniej 16 osób. Testy batalistyczne wykazały, że w każdym przypadku użyto broni należącej do więziennych strażników.
Na Margaritę Rojas, dyrektorkę Centrum, i trzech innych urzędników placówki nałożono areszt domowy na czas śledztwa. Nie postawiono im jeszcze oficjalnych zarzutów.
Odsetek przestępstw przed sądem
W Meksyku jedynie około 2% wszystkich zbrodni zostaje osądzonych. Jak widać, nawet więzienne mury nie gwarantują całkowitego zneutralizowania przestępców. Władze od dawna mówią o konieczności przeprowadzenia reformy systemu penitencjarnego i sądownictwa. Na deklaracjach na razie się jednak skończyło.
Stany Durango i Coahuila należą do głównych frontów trwającego od grudnia 2006 roku konfliktu między rządem i kartelami narkotykowymi, a także grup przestępczych między sobą. W tej regularnej już wojnie zginęło około 25 tysięcy osób.