Strażnicy miejscy aresztowani za korupcję
Trzech strażników miejskich trafiło do aresztu. Wiadomo że chodzi o przestępstwa korupcyjne, choć policja i straż na razie nie chcą mówić o szczegółach postępowania.
15.10.2009 | aktual.: 16.10.2009 10:43
W miniony poniedziałek z kierownikiem referatu skontaktował się jeden z mieszkańców i powiadomił o tym, że przypuszcza, iż trzej municypalni popełnili przestępstwa korupcyjne. Kierownik skontaktował się natychmiast z przełożonymi. – Poleciłem mu niezwłocznie poinformować o sprawie policję – twierdzi Wojciech Ratman, komendant straży miejskiej w Poznaniu.
Tak też się stało. Policja zatrzymała podejrzanych, zebrała dowody na to, że faktycznie mogli oni złamać prawo. Były one na tyle mocne, że sąd zdecydował umieścić całą trójkę za kratkami.
– Decyzja sądu świadczy o dużym stopniu prawdopodobieństwa uznania ich winnymi zarzucanych im czynów – czytamy w oświadczeniu, które wydał komendant Ratman. – W związku z tym stosunek pracy z aresztowanymi został zawieszony. Wykonywanie zawodu strażnika miejskiego wymaga wysokich wartości etycznych. Wymóg ten jest kluczowym zarówno w toku procesu naboru, jak i szkoleń odbywanych w całym okresie pracy. Każdy przypadek podejrzenia popełnienia przestępstwa będzie przez nas napiętnowany i skierowany do właściwych organów. Jednak zatrzymanie trzech strażników nie było jedynym w ostatnim czasie. Jeszcze bowiem nie umilkły echa afery korupcyjnej, która wyszła na jaw jesienią ubiegłego roku. Wówczas zarzut przyjmowania korzyści usłyszało siedmiu strażników i jeden były municypalny. Zdaniem śledczych, grupa nieuczciwych strażników za drobne kwoty, prezenty, czy obiady nie dawała mandatów za złe parkowanie. Wszyscy podejrzani w tej sprawie stracili pracę w straży.
Pokłosiem afery były także zmiany kadrowe, łącznie z rezygnacją ze stanowiska ówczesnego komendanta Alojzego Łowickiego. Oficjalnie przyczyną jego dymisji były kłopoty zdrowotne, w nieoficjalnych rozmowach Łowicki przyznawał jednak, że przyczyniła się do nich sytuacja w straży.
Za przyjmowanie łapówek grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.