Strażacy z całej Europy pomagają Polsce w walce z wodą

Oprócz strażaków PSP i OSP, wspomaganych m.in. przez wojsko, policję i straż graniczną, na terenach dotkniętych powodzią od kilku dni pracują strażacy z Francji, Niemiec, Danii, Litwy, Łotwy, Estonii, Ukrainy oraz Czech. Skupiają się oni przede wszystkim na osuszaniu zalanych terenów. Wysokowydajne pompy są zdolne do odpompowania ponad 5 tys. m sześc. wody na godzinę.

Do Polski dotarła także pomoc z Rosji; łącznie 14 ton pomocy humanitarnej - 18 pomp o dużej mocy, 34 łodzie i pięć mobilnych elektrowni. Obwód kaliningradzki przekazał Polsce 33 tys. worków na piasek. 13 pomp zakupiła także ambasada Stanów Zjednoczonych w Warszawie.

W Małopolsce w walce z powodzią pomagają strażacy z Francji, Niemiec i Danii - w tej chwili jest ich 30. Ekipy duńska i francuska przyjechały w odpowiedzi na apel polskiego rządu w ramach Europejskiego Mechanizmu Obrony Cywilnej, a Niemcy przyjechali z zaprzyjaźnionego z Krakowem Frankfurtu nad Menem. Francuzi wypompowują wodę w miejscowościach powiatu brzeskiego, w środę pracowali w Rząchowej (gm. Szczurowa), dysponują pięcioma pompami wysokiej wydajności.

Duńczycy, którzy mają siedem pomp, pomagali wypompowywać wodę w Woli Rogowskiej (gm. Wietrzychowice) - tam w sobotę saperzy wysadzili fragment wału przeciwpowodziowego na Wiśle, żeby woda, która podtopiła ok. 2 tys. ha gruntów i 250 budynków mogła odpłynąć. Niemcy, którzy oprócz pomp wyższej wydajności przywieźli 30 pomp szlamowych od kilku dni pomagają krakowianom.

Do pomocy powodzianom w woj. śląskim przyjechało kilkanaście zastępów strażaków z Niemiec i Czech. Niemcy dostarczyli osiem pomp, a Czesi - pięć. Wraz z tym sprzętem przyjechali obsługujący go strażacy. Po trzy niemieckie pompy pracują w okolicach Pszczyny i Jastrzębia, dwie kolejne w Bytomiu. Czescy strażacy pomagają likwidować rozlewiska w Tychach, gdzie skierowano cztery pompy wraz z obsługą, i w Gliwicach, gdzie trafiła jedna taka pompa.

Na Podkarpaciu przy usuwaniu skutków powodzi pomaga obecnie 70 strażaków z Ukrainy. Pierwsza grupa, licząca 30 strażaków, przyjechała już w niedzielę. Jest to Mobilna Grupa Ratownicza z Kijowa. Przywieźli ze sobą cztery pompy o wysokiej wydajności, które są obecnie wykorzystywane w Tarnobrzegu. Kolejna grupa 40 strażaków z Ukrainy przybyła we wtorek. Ta grupa przywiozła osiem takich urządzeń, które pracują w Baranowie Sandomierskim.

Na terenie województwa świętokrzyskiego w walce z powodzią pomagają dwie specjalistyczne grupy zagranicznych strażaków. W powiecie staszowskim pracują strażacy z grupy Baltica, czyli z Litwy, Łotwy i Estonii, a na terenie Sandomierza - Niemcy. Obie grupy wyposażone są w pompy dużej wydajności.

Na Dolnym Śląsku w usuwaniu skutków powodzi pomaga 15-osobowa grupa niemieckich Służb Ratownictwa Technicznego. Pracują oni przy odpompowywaniu wody z okolic Jelcza-Laskowic, gdzie zalanych jest 150 hektarów. Służba ta dysponuje trzema pompami o wysokiej wydajności. Oprócz tego z woj. śląskiego na Dolny Śląsk ma trafić pompa z Czech.

Na Opolszczyźnie od 20 maja pracują trzy pompy dużej wydajności, jakie do dyspozycji straży pożarnej przywieźli ochotnicy z niemieckiej organizacji THW, zajmującej się wsparciem technicznym ratownictwa. Największa może przepompować 15 ton wody na minutę, dwie kolejne mają wydajność 5 ton/min.

Pompy pracowały już przy obronie huty szkła w Jedlicach, pompowały wodę w zalanych Czarnowąsach, obecnie pomagają obniżyć stan wody w rozlewisku, które m.in. uniemożliwia ruch samochodów na obwodnicy północnej Opola. Wraz z urządzeniami przyjechało 22 ratowników z okolic Drezna.

Na Lubelszczyźnie nie ma obecnie strażaków z zagranicy ani też zagranicznego sprzętu. Strażacy z Równego na Ukrainie zadeklarowali dostarczenie trzech wysokowydajnych pomp.

Od 16 maja strażacy PSP i OPS brali udział w ponad 37 tys. akcji ratowniczych, na terenie 14 województw, związanych z likwidacją skutków powodzi. Od początku powodzi w działaniach ratowniczych uczestniczyło już w sumie 110 tys. strażaków, w tym 85 tys. członków OSP.