Straty po trzęsieniu ziemi na Podhalu
Popękane ściany, okna, kominy w kilku szkołach i budynkach użyteczności publicznej oraz w co najmniej kilkunastu domach to efekt wtorkowego trzęsienia ziemi w powiecie nowotarskim na Podhalu - podał komendant straży pożarnej w Nowym Targu, Józef Galica.
01.12.2004 | aktual.: 01.12.2004 16:18
Z powodu uszkodzeń budynków w dwóch szkołach podstawowych i gimnazjach w środę nie odbyły się zajęcia - w Skrzypnem i w Czarnym Dunajcu w powiecie nowotarskim. W podhalańskich powiatach pracują komisje oceniające straty. W wyniku trzęsienia ziemi nikt nie ucierpiał.
W Szkole Podstawowej i Gimnazjum w Skrzypnem popękały ściany, szczeliny widoczne są wewnątrz i na zewnątrz, na parterze i na piętrze budynku. W Kościele w Skrzypnem popękały witraże, a w remizie OSP popękały ściany. W szkole podstawowej i gimnazjum w Szaflarach oraz w Bańskiej Niżnej także zarysowały się ściany.
W szkole podstawowej w Czarnym Dunajcu stwierdzono pęknięcia ścian. W jednym z zakładów garbarskich w okolicach Czarnego Dunajca popękały ściany, sufit, schody i poodpadały tynki.
W kilkunastu budynkach mieszkalnych w powiecie stwierdzono popękanie ścian, nadproży i uszkodzenia kominów. Sprawdzono obiekty przemysłowe przechowujące toksyczne chemikalia i paliwa oraz zaporę wodną w Niedzicy, ale nie stwierdzono tam uszkodzeń - dodał Galica.
Według powiatowego inspektora nadzoru budowlanego w Zakopanem Jana Kęska, w powiecie tatrzańskim zanotowano trzy przypadki lekkiego uszkodzenia budynków; w dwóch domach jednorodzinnych i w jednym hotelu stwierdzono zarysowania ścian. Powołana w tym powiecie komisja skontrolowała wyższe budowle użyteczności publicznej, m.in. wieże kościelne, ale nie stwierdzono żadnych uszkodzeń.
Według Obserwatorium Sejsmologicznego w Ojcowie pod Krakowem, wstrząs o sile co najmniej 3,6 w skali Richtera z epicentrum w rejonie Czarnego Dunajca na Podhalu nastąpił we wtorek o godz. 18.18 i 52 s. Był odczuwalny dla ludzi maksymalnie przez kilka sekund w promieniu ponad 100 km od epicentrum. Sejsmografy placówki rejestrowały drgania skorupy ziemskiej znacznie dłużej, niż czuli je mieszkańcy regionu, bo do godz. 18.21,02.
Ten sam wstrząs został zarejestrowany przez wiele obserwatoriów sejsmologicznych w Polsce i za granicą, które różniły się w obliczeniach jego siły w epicentrum. Na przykład placówka w Raciborzu obliczyła, że trzęsienie miało siłę 4,7 w skali Richtera, a Europejsko-Śródziemnomorskie Centrum Sejsmologiczne pod Paryżem, na podstawie raportów z kilkudziesięciu obserwatoriów, podało, że wstrząs miał w epicentrum siłę 4,9 w skali Richtera.
Maria Hojny-Kołoś z ojcowskiego obserwatorium powiedziała w środę, że sejsmografy placówki jeszcze przez wiele godzin rejestrowały wstrząsy wtórne. Od godz. 19.15 we wtorek do 8 rano w środę było ich w sumie jedenaście i miały siłę od 2 do 2,2 w skali Richtera, a więc nie były wyczuwalne dla ludzi. Według sejsmologów, takie drgania mogą być rejestrowane przez urządzenia pomiarowe mniej więcej przez trzy dni.