PolskaStrategia sukcesu lewicy

Strategia sukcesu lewicy

100-150 miejsc w Sejmie dla wspólnej
listy lewicy. Kilkadziesiąt dla listy centrowej. Silna wspólna
reprezentacja w Senacie. Wspólny dla lewicy i centrum kandydat na
prezydenta walczący o sukces w drugiej turze wyborów. Połączenie
wyborów parlamentarnych, prezydenckich i referendum w sprawie
Traktatu Konstytucyjnego Unii Europejskiej. Te wszystkie cele -
wsparte autorytetem Aleksandra Kwaśniewskiego - są możliwe do
osiągnięcia - pisze Krzysztof Pilawski w "Trybunie".

15.01.2005 | aktual.: 15.01.2005 07:42

Możliwa jest szeroka koalicja zdrowego rozsądku - ugrupowań i środowisk proeuropejskich, przeciwstawiających się ograniczaniu demokracji, swobód obywatelskich, pluralizmu, panoszeniu się ksenofobii. Obejmujących zarówno lewicę, jak i centrum kojarzone z Unią Wolnością, mniejszymi partiami i ich sympatykami. Koalicja zdrowego rozsądku może liczyć na wsparcie ogromnej rzeszy ludzi obawiających się skutków przeniesienia konfrontacji do ich środowisk - akademickich, sędziowskich, mundurowych, twórczych. Jej zapleczem mogłaby być plejada autorytetów, osób znaczących - zarówno w skali kraju, jak i swoim otoczeniu - uważa komentator gazety.

Budowie koalicji zdrowego rozsądku sprzyja przybranie przez Platformę Obywatelską twarzy Jana Rokity. Wielu ludzi, którzy widzieli w PO siłę umiarkowaną, mającą dobry program społeczno- gospodarczy, dysponującą gronem świetnych fachowców zdolnych go realizować, po poniedziałkowym expose Rokity nie powinno mieć już złudzeń. "Premier" Rokita zapowiedział zmianę konstytucji pozwalającą na pojawienie się nowego naczelnika państwa, wzmocnienie władzy wykonawczej, osłabienie samorządu sędziowskiego, suwerenności wyższych uczelni, lustrację życiorysów i majątków dziesiątków, a może i setek tysięcy ludzi, narzucenie jedynie słusznych prawicowych wartości w ramach tzw. interwencjonizmu aksjologicznego. Regulowanie przez państwo "rynku idei i wartości" jest żywcem wzięte z systemów totalitarnych - podkreśla publicysta dziennika.

Jeśli w najbliższych miesiącach drogę PO będzie nadal wyznaczał Rokita - z powodu fobii wobec Zachodu porównany przez Andrzeja Olechowskiego do przywódcy rosyjskich komunistów Giennadija Ziuganowa - to nieunikniony jest systematyczny spadek popularności tej partii. Rokita przyczynił się już do osłabienia ugrupowań, w których działał. Wyszedł z Unii Wolności, opuścił ze Stronnictwem Konserwatywno-Ludowym AWS, dokonał faktycznego rozłamu w SKL odchodząc z częścią swoich zwolenników do PO - pisze Krzysztof Pilawski w "Trybunie".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)