Strasburg zajmie się religią w polskich szkołach
Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu podejmie dziś decyzję ws. skargi złożonej przez obywateli Polski - czytamy w "Polska The -Times". Chodzi o kwestie lekcji religii w szkołach.
Skargę do Trybunału w 2002 r. złożyli Urszula i Czesław Grzelakowie. Według nich, a także Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, która wspiera Grzelaków w tym procesie, polskie szkoły szykanują ich syna, gdyż nie dość, że nie zapewniają mu lekcji etyki, to jeszcze na świadectwach szkolnych podkreślają, że nie uczęszcza on na religię.
Syn Grzesiaków nie chodził na religię, przez co był źle traktowany przez innych uczniów. Dawano mu do zrozumienia, że jest gorszy. Podczas apelu na zakończenie roku szkolnego ostatni dostał świadectwo, bo był jedynym, który nie miał oceny z religii. Chłopiec nie miał możliwości uczestniczenia w zajęciach z etyki.
Grzelakowie przenieśli syna do innej szkoły, jednak to nie pomogło. Nie przyniosła też skutku interwencja w MEN i u rzecznika praw obywatelskich. Rodzice postanowili domagać się sprawiedliwości w Strasburgu. Twierdzili, że na skutek obowiązujących w Polsce przepisów naruszana jest wolność sumienia ich dziecka, jak również dopuszczono się względem chłopca dyskryminacji.
Według danych Ministerstwa Edukacji Narodowej, które przytoczyła wczoraj "Gazeta Wyborcza", zajęcia z religii są prowadzone w 72% polskich szkół, natomiast lekcje z etyki - w zaledwie 2,4%. Dzieje się tak, mimo że szkoły mają obowiązek zapewnić uczniom zajęcia z etyki wtedy, gdy nie chcą oni uczęszczać na religię.
Biorąc pod uwagę tę sytuację, trudno się spodziewać, by Trybunał nie przyznał racji Grzelakom. Ale wszystko zależy od uzasadnienia wyroku, jaki przedstawią sędziowie Trybunału. Ostatnio coraz częściej bowiem zdarza im się zabierać głos w kontrowersyjnych sprawach dotyczących sumienia.