Strajk we francuskich gimnazjach i liceach
Główne związki zawodowe działające we
francuskiej oświacie wezwały do jednodniowego strajku w
gimnazjach i liceach. Ich apelu posłuchało 43% pracowników -
według związkowców, albo nie więcej niż 24% - według władz.
07.12.2004 15:16
Nie ma danych o tym, jak strajk wpłynął na funkcjonowanie szkół. Część zajęć odwołano, ale dyrektorzy byli uprzedzeni o akcji i tam, gdzie mogli, zapewnili zastępstwa. Liczba strajkujących waha się w zależności od regionu - według związkowców gdzieniegdzie, zwłaszcza w gimnazjach, przekracza połowę pracowników.
Związkowcy protestują przeciwko obcięciu funduszy na oświatę w przyszłorocznym budżecie, likwidacji miejsc pracy i założeniom wielkiej reformy szkolnictwa, nad którą pracuje rząd. Przewiduje ona m.in. większy nacisk na indywidualny rozwój uczniów, a także większe zaangażowanie nauczycieli w proces nauczania.
Związki zawodowe oceniają, że w latach 2003-2006 pracę straci do 20 tys. nauczycieli. Minister edukacji Francois Fillon odpowiada, że "o ile w niektórych miejscach stanowiska są likwidowane, to gdzie indziej powstają nowe".
Zdaniem ministra międzynarodowy raport OECD o umiejętnościach uczniów potwierdza słuszność działań rządu i założenia reformy. Francuskie 15-latki zajęły miejsca w środku rankingu. Minister uważa ten wynik za niezadowalający.
To pokazuje, że trzeba wznieść się ponad rozważania o środkach finansowych na oświatę i zmienić sposób nauczania i organizację szkolnictwa, żeby osiągnąć lepsze rezultaty - powiedział Fillon.
W strajku biorą udział nie tylko nauczyciele, ale także pielęgniarki, psychologowie i bibliotekarki zatrudnione w szkołach średnich. W całym kraju zapowiedziano manifestacje pracowników oświaty. Największa ma się odbyć po południu w Paryżu niedaleko siedziby Ministerstwa Edukacji.