Strajk transportowców będzie kosztował Włochy 440 mln euro
440 milionów euro będzie kosztowało włoski skarb państwa spełnienie żądań kierowców TIR-ów i właścicieli firm przewozowych. Za tę właśnie cenę zgodzili się oni przerwać po trzech dniach strajk, mający trwać do piątku. Protest rzucił na kolana całe Włochy, paraliżując nie tylko ruch kołowy, ale także pracę handlu i przemysłu.
13.12.2007 | aktual.: 13.12.2007 05:38
Żądania strajkujących zostaną spełnione. Rząd zobowiązał się refundować im wydatki na wciąż drożejące paliwo, obniżyć opłaty za autostrady i walczyć z nielegalną konkurencją na rynku przewozowym. W projekcie ustawy budżetowej na przyszły rok przeznaczono na to 300 milionów euro.
Dodatkowe 140 milionów pójdzie na fundusz pomocy lokalnym stacjom telewizyjnym oraz na bezpieczeństwo na drogach. Jeżeli rząd nie spełni tych obietnic do marca przyszłego roku, to transportowcy znów uciekną się do strajku.
Tymczasem zaczęła się akcja powrotu do normalności. Ma ją ułatwić zgoda ministerstwa komunikacji na kursowanie TIR-ów w czasie weekendu. Zaopatrzenie w paliwo wszystkich stacji benzynowych zajmie 48 godzin. Zapełnienie półek sklepowych może potrwać nawet tydzień. Według szacunkowych obliczeń handel stracił na strajku przewoźników ponad dwa miliardy euro.