Strajk okupacyjny w szkole
Uczniowie i rodzice Zespołu Szkół Rolniczych w Roztoczniku koło Dzierżoniowa (Dolnośląskie) rozpoczęli strajk okupacyjny placówki. Nie zgadzają się na decyzję o zamknięciu szkoły. Uczniowie nie chcą chodzić do wyznaczonej im szkoły w Bielawie.
02.09.2004 | aktual.: 02.09.2004 18:10
Szkołę okupuje ponad 100 osób. Zapowiadają, że nie dopuszczą do wywiezienia żadnych sprzętów ze szkoły. Pilnują m.in. pomieszczeń biblioteki, gdzie w kartony spakowano wszystkie książki.
Nigdy nie pogodzimy się, żeby zamknięto naszą szkołę. Będziemy o nią walczyć do upadłego - powiedział jeden z uczniów szkoły w Roztoczniku Piotr Wójcik. Dodał, że uczniowie zdają sobie sprawę, że chodzenie do szkoły jest obowiązkiem, ale nie zamierzają pójść na zajęcia do nowej placówki. Nikt się z nami nie liczy. Potraktowano nas jak wyrzutków. Jestem w ostatniej klasie, przede mną matura. Nie dam rady zaaklimatyzować się w nowym miejscu. Chcę skończyć szkołę w Roztoczniku - powiedział Wójcik.
Uczeń dodał, że listy z protestami przeciwko likwidacji szkoły zostały wysłane do ministra rolnictwa, kuratora oświaty i władz województwa. Szkoła w Roztoczniku była jedyną placówką w powiecie kształcącą w kierunkach rolniczych.
Równie zdesperowani są rodzice uczniów. Janusz Hymar, którego syn chodzi do szkoły w Roztoczniku, zapowiada strajk do skutku. Nikt nas stąd nie wyrzuci. Nie zamierzamy też niczego niszczyć. To nasza szkoła. Nasze dobro. Będziemy o to walczyć - powiedział Hymar.
Szkoła w Roztoczniku formalnie nie istnieje od 31 sierpnia. Radni podjęli decyzję o likwidacji placówki w połowie sierpnia. Powodem była zbyt mała liczba kandydatów do pierwszych klas. Wszyscy uczniowie zostali przeniesieni do odległej o kilkanaście kilometrów Bielawy.