Strajk okupacyjny w "Kama Foods" w Brzegu
W niedzielę rozpoczął się strajk w zakładach
"Kama Foods". Kilkunastu strajkujących związkowców "Solidarności
80" domaga się wypłaty zaległych wynagrodzeń.
14.04.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Firma już od pięciu miesięcy nie płaci załodze. Jesteśmy już tak zadłużeni, że nie mamy skąd brać pieniędzy na życie - powiedział w niedzielę wiceprzewodniczący "Solidarności 80" Bolesław Łotecki. Większość z nas ma już poodcinane w domach prąd i gaz - dodał.
Firma jest tak zadłużona, że nie ma pieniędzy na działalność bieżącą. Ogólnie wszystkie zobowiązania wynoszą około 40 milionów złotych - powiedział Łotecki.
Mamy zamiar strajkować do skutku. Oprócz żądań finansowych chcemy też unieważnienia umowy sprzedaży akcji dla Schooner Capital Corporation - zapowiedzieli związkowcy.
Ich zdaniem, głównym winnym dzisiejszej sytuacji zakładów jest Skarb Państwa - a konkretnie Departament Nadzoru Prywatyzacyjnego Ministerstwa Skarbu Państwa.
Nie była prowadzona żadna kontrola realizacji umowy sprzedaży akcji, a właściciel robił z firmą co chciał - mówią członkowie "Solidarności 80".
Ostatnio pojawiła się szansa uratowania zadłużonego zakładu. Zdaniem prezesa firmy, odkupieniem akcji i ratowaniem zakładów jest zainteresowany Dresdner Bank.
Niemcy chcą odkupić część akcji od Amerykanów i dojść do porozumienia z wierzycielami w sprawie restrukturyzacji zadłużenia - powiedział prezes "Kama Foods" Wiesław Bukowiecki.
Na terenie zakładu nie ma nikogo z dyrekcji. Nie mam też żadnych numerów kontaktowych - powiedział ochroniarz Norbert Wystra.
W listopadzie 1994 roku za około 18 milionów dolarów 51% akcji "tłuszczów" wykupiła amerykańska spółka Schooner Capital Corporation.
Z inicjatywy tej firmy oraz Europejskiego Banku Rozbudowy i Rozwoju powstała w Bostonie spółka White Eagle Industries, złożona z kapitałów prywatnych oraz bankowych (EBOR i francuskich). Firma ta po podpisaniu umowy prywatyzacyjnej z Schooner Capital Corporation przejęła udziały w polskiej spółce. Obecnie dysponuje w Brzegu pakietem większościowym.
W efekcie polityki nowych właścicieli w zakładzie niemal całkowicie wstrzymano produkcję i zwolniono prawie połowę załogi. Od początku roku pozostali pracownicy są na urlopach postojowych.
Przed prywatyzacją Nadodrzańskie Zakłady Przemysłu Tłuszczowego (dawna nazwa firmy)
zawładnęły niemal jedną trzecią rynku tłuszczów jadalnych w kraju. (and)