Strajk Kobiet. Nieoficjalnie: dziennikarka usłyszała zarzuty. Stanowisko policji
W trakcie Strajku Kobiet zatrzymano dziennikarkę "Gazety Wyborczej". Została już zwolniona z komisariatu ale według nieoficjalnych informacji postawiono jej zarzuty. Do sprawy odniósł się rzecznik policji.
Strajk Kobiet w poniedziałek zebrał się między innymi przed Ministerstwem Edukacji Narodowej. Zatrzymane tam osoby przewieziono na policję na ulicę Wilczą w Warszawie. Tam też udali się uczestnicy protestów.
Jak relacjonował dziennikarz WP Jan Rojewski, policja nie zdecydowała się na odcięcie ulicy przed protestującym tłumem. Zablokowane zostało tylko wejście do budynku komendy. Funkcjonariusze co chwilę wzywali uczestników Strajku Kobiet do rozejścia się.
Zatrzymana została też fotoreporterka "Gazety Wyborczej" Agata Grzybowska, która relacjonowała przebieg manifestacji. Z nieoficjalnych informacji PAP wynika, że postawiono jej zarzut. Miała podczas protestu pod MEN-em naruszyć nietykalność policjanta, kopiąc go.
Jak tłumaczył Mariusz Ciarka z policji, legitymacja prasowa nie zwalnia nas z odpowiedzialności popełnienia przestępstwa. Dodał także, że funkcjonariusze w momencie zatrzymania nie wiedzieli, że to jest dziennikarka. - Została zatrzymana tylko na tak długo, jak to było konieczne. Już została zwolniona - stwierdził.
Odniósł się też do zarzutów w stosunku do nieumundurowanych policjantów na Strajku Kobiet, którzy używali pałek teleskopowych. - Ja potrafię powiedzieć "przepraszam", jak policjanci zawinią. My też nagrywamy zdarzenia na tych manifestacjach - powiedział. Wyjaśniał także, że chwilę przed nagrywanym fragmentem ktoś próbował odebrać mu pałkę. Deklarował, że ta sprawa będzie wyjaśniona. - Za szybko staramy się osądzać. (...) Nie używajmy oskarżeń w stosunku do tych policjantów - powiedział.
Podobnie wypowiedział się na temat pryskania gazem w stronę posłanki i zatrzymania na noc w areszcie 17-latka. Zaapelował, by poczekać na wyjaśnienie w pełni tych spraw, niektórych w prokuraturze. - Każdy ma prawo do wyrażania swoich poglądów, tylko róbmy to w sposób legalny i pokojowy. My nie określamy się po żadnej ze stron - powiedział.