Strajk Kobiet. Dziennikarz Radia Poznań zaatakowany
Kolejny dziennikarz zaatakowany podczas Strajku Kobiet. Tym razem do ataku doszło w centrum Poznania. Chodzi o reportera Radia Poznań. Stacja podała, że uniemożliwiono dziennikarzowi rejestrowanie przebiegu strajku.
29.01.2021 12:54
Dziennikarz publicznego Radia Poznań został zaatakowany przez grupę mężczyzn podczas czwartkowej demonstracji przeciwników decyzji TK ws. aborcji. Reporter ma zgłosić zajście na policji.
Stacja podała, że jej reportera zaatakowała na pl. Wolności grupka zamaskowanych mężczyzn związanych z anarchistyczną grupą Freedom Fighters. Mieli oni wypchnąć dziennikarza z tłumu, uniemożliwiając mu rejestrację przebiegu manifestacji. Atakujący krzyczeli, że jest on "dziennikarzem reżimowego radia".
Atak w trakcie Strajku Kobiet. Oświadczenie radia
"Grupa Freedom Fighters, która zaatakowała naszego reportera, związana jest ze skłotem Rozbrat, gdzie trenują sztuki walki. Podczas ataku nikt z tłumu nie zareagował na agresywne zachowania mężczyzn" – podało poznańskie radio.
Rzecznik prasowy wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak powiedział PAP w piątek, że policja nie otrzymała na razie zgłoszenia na temat zajścia. Szef działu informacji Radia Poznań Grzegorz Ługawiak przekazał, że dziennikarz w towarzystwie prawnika Ordo Iuris w najbliższych godzinach ma oficjalnie złożyć doniesienie na policję.
Strajk Kobiet po opublikowaniu wyroku TK
W środę po godz. 23 w Dzienniku Ustaw został opublikowany wyrok TK z 22 października ub. roku ws. przepisów antyaborcyjnych, a w nocy w Monitorze Polskim jego uzasadnienie.
TK wskazał w uzasadnieniu, że prawdopodobieństwo ciężkich wad płodu nie jest wystarczające dla dopuszczalności aborcji. Po publikacji wyroku stracił moc przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r. zezwalający na aborcję w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, co TK w październiku uznał za niekonstytucyjne.
Strajk Kobiet w Warszawie. Atak na dziennikarkę
To nie pierwszy incydent tego typu. Podczas demonstracji Strajku Kobiet w Warszawie zostali zaatakowani dziennikarze Mediów Narodowych. "Nie zostawimy tego tak" - napisała poszkodowana Agnieszka Jarczyk.
- Przy Placu na Rozdrożu zostaliśmy zaatakowani przez grupę osób, którzy krzyczeli w naszym kierunku. (...) Nie odpowiadaliśmy na zaczepki. W pewnym momencie kobieta trzymająca megafon zaczęła wykrzykiwać wulgarne przewodnie hasło manifestacji w moje ucho. W tym samym czasie pozostałe osoby atakowały operatora kamery, próbując wyrwać sprzęt - relacjonowała Agnieszka Jarczyk.
Powiedziała, że została ogłuszona. Marta Lempart miała wykrzykiwać w stronę ekipy Mediów Narodowych, że "z faszystami się nie rozmawia”.