"Stosunek Polaków do Żydów wciąż sprzeczny"
Wewnętrzna sprzeczność, która od dawna charakteryzowała stosunek Polaków do ich współobywateli pochodzenia żydowskiego, widoczna jest także obecnie - ocenia dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung".
13.05.2008 | aktual.: 14.05.2008 07:51
Według autora artykułu Konrada Schullera, na szczeblu rządu sprawa wydaje się prosta. W głównych obozach politycznych: narodowo-konserwatywnym i obywatelsko-liberalnym panuje zgoda, że dobre relacje z Izraelem są centralnym warunkiem polskiej racji stanu.
"Tłem tego przekonania jest wyobrażenie, że tylko kraj blisko powiązany z Izraelem może być bliskim sojusznikiem Ameryki. Ponieważ w Polsce nadal panuje pewna nieufność wobec NATO i UE, rząd Tuska, tak jak rząd Kaczyńskiego, stawia na wizję trójkąta bezpieczeństwa z Warszawy, przez Waszyngton do Jerozolimy" - ocenia Schuller.
Redaktor dodaje, że "bracia Kaczyńscy pomimo kontaktów z antysemickim marginesem polskiej prawicy" zawsze uważali na to, by występować jako przyjaciele Izraela.
Według Schullera także zapowiadana przez premiera Donalda Tuska ustawa o restytucji mienia jest przede wszystkim gestem pod adresem 3,5 miliona polsko-żydowskich ofiar holokaustu i ich potomków.
Jednak - zdaniem autora - poza dyplomacją do stosunków między Polakami a Żydami odnosi się formuła: "im głębiej, tym chłodniej". "Poza miejskimi elitami jeszcze żywe są w Polsce pozostałości dawnej rozterki, która od prawie tysiąclecia charakteryzowała relacje Żydów i Polaków" - ocenia komentator.
Schuller pisze, że "historia wspólnego życia była naznaczona konfliktami i pogromami, ale równocześnie koegzystencją na tyle dobrą, że przez pokolenia Polska uchodziła za najbezpieczniejsze na świecie schronienie diaspory".
"W Polsce rozkwitał syjonizm, w Polsce powstawały prekursorki dzisiejszych izraelskich partii, a w pierwszym Knesecie państwa Izrael 61 na 120 posłów pochodziło z Polski. W końcu także holokaust koncentrował się przede wszystkim na Polsce" - pisze Schuller, podkreślając, że ponad połowę wszystkich ofiar holokaustu stanowili polscy obywatele.
Ocenia, że w czasie i po wojnie stosunek katolickich Polaków wobec Żydów pozostał wewnętrznie sprzeczny. Przypomina z jednej strony o pogromach i emigracji 70 tysięcy polskich Żydów, a z drugiej o tym, że w czasie holokaustu większość - jak w żadnym innym kraju okupowanej Europy - pomagała Żydom.
"Ponad 6000 Polaków zostało odznaczonych tytułem 'Sprawiedliwy wśród Narodów Świata' przez izraelski Instytut Jad wa-Szem (Yad Vashem). W Niemczech tytułem tym wyróżniono 14 razy mniej osób" - pisze publicysta.
"Tę sprzeczność widać także w obecnych czasach. 'Strach', książka socjologa Tomasza Grossa, wywołała z jednej strony zaciekłe protesty prawicy. Z drugiej strony w kwietniu do udziału w uroczystościach z okazji rocznicy powstania w getcie warszawskim zgłosiło się tak dużo szkół, że nie wszystkie mogły zostać uwzględnione" - analizuje Schuller.
Anna Widzyk