"Stołeczni urzędnicy niepoważnie traktują władze Gdańska"
Gdańsk i Sopot odwołają się od decyzji Rady Ministrów, która podtrzymała wczoraj negatywną opinię MSWiA w sprawie przesunięcia granicy między tymi miastami.
30.07.2008 | aktual.: 30.07.2008 16:37
Miasta planowały przesunięcie granicy w związku z budową wspólnej gdańsko-sopockiej hali sportowo-widowiskowej. Granica miała przebiegać symbolicznie przez jej środek.
Decyzją Rady Ministrów oburzony jest prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Uważa, że ministerialni urzędnicy niepoważnie traktują władze Gdańska i Sopotu. Uzasadniając negatywną opinię w tej sprawie, przedstawiciele rządu wskazują na wątpliwości związane z praktyczną odpowiedzialnością za bezpieczeństwo i porządek obiektu należącego do samorządowych współwłaścicieli.
Prezydent Gdańska zarzuca urzędnikom z Warszawy podejmowanie arbitralnych decyzji bez rozmów z wnioskodawcami.
Jeżeli Rada Ministrów podtrzyma swoją decyzję hala będzie miała adres sopocki. Prezydent Sopotu Jacek Karnowski podkreśla jednak, że zależy mu aby hala była gdańsko-sopocka.
Sopot wesprze władze Gdańska, które zapowiadają, że podejmą w tej sprawie dalsze kroki. Hala ma być gotowa w grudniu tego roku.