PolskaStokłosa w areszcie będzie czekał na proces

Stokłosa w areszcie będzie czekał na proces

W areszcie na swój proces poczeka biznesmen i były senator Henryk Stokłosa, oskarżony m.in. o wręczanie łapówek dla uzyskiwania korzystnych rozstrzygnięć podatkowych. Sąd przedłużył mu areszt do końca września.

Stokłosa w areszcie będzie czekał na proces
Źródło zdjęć: © PAP

16.06.2008 | aktual.: 16.06.2008 15:51

Uchylenia trwającego od 7 miesięcy aresztu chcieli obrońcy Stokłosy. Mecenasi Jarosław Majewski i Andrzej Reichelt proponowali milion zł kaucji, dozór policji, zakaz opuszczania kraju połączony z zatrzymaniem paszportu oraz poręczenia osobiste kilkunastu znanych Wielkopolan.

Sprzeciwiał się temu prokurator Robert Kiełek. Nigdy w mojej dotychczasowej praktyce zawodowej nie spotkałem się ze sprawą, w której tak nagromadzone byłyby przesłanki do utrzymania aresztu - nie tylko do rozpoczęcia procesu, ale do wyrokowania - mówił.

Jego zdaniem Stokłosa, który został zatrzymany w grudniu zeszłego roku w Niemczech, a wcześniej przez wiele miesięcy był poszukiwany listem gończym - nawet dziś ma wpływy i możliwości docierania do świadków, co zresztą oni sami sygnalizowali w śledztwie. Oskarżonemu nie były obce przemoc, manipulacja i naciski - dodał prokurator, mówiąc też o kreowaniu przez otoczenie oskarżonego "spisków i nacisków" na świadków. Utrzymanie aresztu jest nie tylko potrzebne, ale i konieczne - dodał.

Sąd podzielił opinię prokuratora i przedłużył areszt Stokłosie do 30 września, uznając, że stosowanie tego najsurowszego ze środków zapobiegawczych jest uzasadnione.

Sędzia Anna Bańkowicz podkreśliła, że zgromadzone dowody świadczą o wysokim prawdopodobieństwie popełnienia przez Stokłosę zarzucanych mu czynów (sąd zastrzegł się tu, że nie przesądza wyniku procesu), a grożąca mu kara jest surowa - do 10 lat więzienia.

Groźba surowej kary rodzi zaś obawę utrudniania śledztwa, czy ucieczki - mówiła sędzia Bańkowicz, dodając, że już wcześniej Stokłosa - ukrywając się - skutecznie utrudniał śledztwo, a jego ówczesny wniosek o "list żelazny" (czyli zgodę sądu na odpowiadanie z wolnej stopy do prawomocnego wyroku) nie zaprzecza faktowi ukrywania się.

Poniedziałkowe postanowienie sądu jest nieprawomocne. Obrona Stokłosy będzie się od niego odwoływać. Sam oskarżony nie przyznaje się do zarzutów.

Akt oskarżenia wobec Stokłosy, jego księgowej Elżbiety N. oraz b. sędziego sądu administracyjnego z Poznania Ryszarda S. trafił 4 czerwca do Sądu Okręgowego w Warszawie. W 600-stronicowym akcie oskarżenia postawiono mu 21 zarzutów.

Chodzi głównie o zarzuty wręczania korzyści majątkowych i osobistych w zamian za korzystne decyzje podatkowe, a także o: nielegalne przechowywanie odpadów, wyłudzenie pieniędzy podczas restrukturyzacji firmy Stokłosy w latach 90. oraz o bezprawne pozbawienie wolności pracowników firmy. Jeden z zarzutów wyłudzenia pieniędzy wyłączono do odrębnego postępowania.

Elżbiecie N. postawiono zarzuty pomocnictwa w łapownictwie oraz w wyłudzeniach, a Ryszardowi S. - przyjmowania korzyści majątkowych (miał przyjąć od Stokłosy ok. 40 tys. zł).

Prokuratura podejrzewała, że Stokłosa w latach 1989-2005 uzyskiwał nienależne wielomilionowe umorzenia podatkowe dzięki powiązaniom ze skorumpowanymi urzędnikami resortu finansów, a także sędzią sądu administracyjnego z Poznania.

Stokłosę - poszukiwanego międzynarodowym listem gończym - zatrzymała w 2007 r. niemiecka policja. Został w grudniu 2007 r. wydany Polsce na mocy Europejskiego Nakazu Aresztowania. Warszawski sąd aresztował go; potem to przedłużano. W śledztwie zabezpieczono majątek Stokłosy o wartości ok. 20,7 mln zł, w tym nieruchomości i ruchomości. Mienie to pokrywa domniemane straty, wynikające ze stawianych mu zarzutów.

Stokłosa w 1980 r. założył rzemieślniczą firmę utylizacji odpadów rolno-hodowlanych Farmutil, dzięki której dorobił się znacznego majątku. Zespół firm Stokłosy obejmuje przetwórnie przemysłu rolno-spożywczego, ale także lokalną prasę i radio oraz sieci handlowe. W roku 2007 r. Stokłosa - z majątkiem wycenianym na 750 mln zł - uplasował się na 33. miejscu na liście najbogatszych Polaków tygodnika "Wprost" (rok wcześniej był 16.).

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)