PolskaSto osób przyszło pomóc Millerowi w budowie partii

Sto osób przyszło pomóc Millerowi w budowie partii

Leszek Miller zapowiedział, że buduje nową partię, żeby polska lewica była w pełni samodzielna i suwerenna w swoich decyzjach. Jego zdaniem, program Polskiej Lewicy musi uwzględniać przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Miller chce kontynuacji III RP i końca tworu, który został nazwany IV RP. Na spotkanie w Łódzkim Domu Kultury przyszło ponad sto osób.

Sto osób przyszło pomóc Millerowi w budowie partii
Źródło zdjęć: © PAP

25.09.2007 | aktual.: 26.09.2007 16:26

Moją ojczyzną jest Polska Ludowa, albowiem mogła ona być tylko taką jaka była, albo by jej w ogóle nie było. Moją ojczyzną jest obecna Polska - III RP, bo narodziła się ona z demokratycznego i suwerennego wyboru Polaków. Moją ojczyzną będzie Europa, bo nasz kontynent będzie się silnie integrował tak, aby był potęgą polityczną i gospodarczą - podkreślił w Łodzi Leszek Miller na spotkaniu założycielskim swojego nowego ugrupowania.

Na spotkanie w Łódzkim Domu Kultury przyszło ponad sto osób. Większość z nich zgłosiła zamiar tworzenia nowej partii Millera, który w wyborach do Sejmu startuje z pierwszego miejsca łódzkiej listy Samoobrony.

W swoim przemówieniu, które wielokrotnie było przerywane oklaskami, Miller odwoływał się do Polski Ludowej. Musimy powiedzieć wyraźnie: ludzie pracy Polski Ludowej nie możecie i nie powinniście się wstydzić tego, że odbudowaliście swój kraj, że często za miskę zupy traciliście zdrowie, aby innym żyło się lepiej - mówił.

Dodał, że ci którzy dzisiaj chcą delegalizować tamtą Polskę musieliby najpierw zdelegalizować nasze życiorysy. Nie pozwolimy im na to, żeby nasze życiorysy zostały wymazane i zdelegalizowane - oświadczył Miller.

Podkreślił, że teraźniejszość Polski to wielki sukces modernizacyjny w którym lewica miała swój udział. Zaznaczył, że największe wyrzeczenia i największy trud transformacji ponieśli "ludzie pracy".

Jego zdaniem, przyszłość Polski związana jest z Unią Europejską. Miller podkreślił, że nie można sztucznie zabronić młodym Polakom, żeby osiedlali się w dowolnym miejscu Europy, bo taki jest sens integracji, ale tych co wyjechali trzeba zachęcić, żeby wracali z powrotem.

B. szef SLD zaznaczył, że buduje nową partię, żeby polska lewica nie była tak bardzo przestraszona, jak to się dotąd zdarzało. Żeby była w pełni samodzielna i suwerenna w swoich decyzjach i nie chowała się pod parasol lepiej urodzonych. Żeby wiedziała, że jej pozycja zależy tylko wyłącznie od poparcia ludzi, a nie od egzotycznych sojuszy i koalicji. Chcemy budować partię, która nie będzie ciągle przepraszać za nieswoje grzechy. Nie będzie prosić o koncesję i zgodę na swoje działanie - zaznaczył Miller.

Jak podkreślił, III RP musi być kontynuowana. Miller ma nadzieję, że wybory 21 października będą jednocześnie oznaczały koniec tworu, który został nazwany IV RP.

Tworu nie zapisanego w konstytucji, tworu, który powstał w umysłach i głowach ludzi, którzy dopiero teraz poczuli wiatr w żagle i postanowili się odkuć za swoje niepowodzenia i być może upokorzenia. Niech zatem 21 października ten incydent we współczesnych dziejach Polski nazwany "IV RP" się wreszcie zakończy - mówił Miller.

Zaznaczył, że jego partia nie jest dla nikogo na lewicy zagrożeniem. Mamy uwagi do SLD, SdPl i innych ugrupowań, ale nie widzimy w nich wrogów. Widzimy sojuszników i przyjaciół. Wyciągamy ręce do wspólnego działania, do wspólnej pracy, bo prawdziwy przeciwnik jest gdzie indziej. Ten przeciwnik nazywa się polska prawica, a właściwie ta jej szczególna odmiana, którą trudno spotkać gdziekolwiek w Europie. Ta szczególna odmiana, która jest dziwnym połączeniem polskiego nacjonalizmu z klerykalizmem i z ponurymi wspomnieniami międzywojennej endecji - mówił.

B. premier pytany przez dziennikarzy czy wie, kto ostatecznie sprawił, że nie znalazł się na liście wyborczej LiD przyznał, że słyszał różne wersje. Najczęściej w przypływie szczerości słyszałem, że "my SLD to jeszcze, jeszcze", ale nie zgadza się Partia Demokratyczna. Padały nazwiska Bronisława Geremka i Jana Lityńskiego - mówił Miller.

Pełnomocnikami Polskiej Lewicy w Łodzi zostali dwaj byli SLD-wscy prezydenci miasta: Krzysztof Jagiełło i Tadeusz Matusiak.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)