Trwa ładowanie...
dh8440d
05-05-2005 03:15

Sterroryzowani nauczyciele

W warszawskich gimnazjach kwitnie kultura
przemocy, rodzice mają złudzenia, że coś z tym zrobi szkoła,
nauczyciele sami czują się zagrożeni - pisze "Gazeta Wyborcza".

dh8440d
dh8440d

Aż 15% uczniów stołecznych gimnazjów twierdzi, że zostało "skrojonych", czyli zostali zmuszeni do oddania pieniędzy, telefonu komórkowego itp. Potwierdzają to rodzice - wynika z badań nad bezpieczeństwem w warszawskich gimnazjach, do których dotarła "Gazeta Wyborcza".

Plagę "krojenia" dziennik opisał jesienią. Władze stolicy zareagowały zleceniem badań. - Badań o takiej skali jeszcze nie było - mówi wiceprezydent Władysław Stasiak. Przeprowadzono je w 113 warszawskich gimnazjach publicznych. Na anonimowe ankiety odpowiedziało aż 19 tys. 934 uczniów (z 900 klas), 2 tys. 589 nauczycieli i 15 tys. 225 rodziców.

W gimnazjach kwitnie kultura przemocy. Uczniowie wśród największych problemów w szkole wyliczają różne rodzaje agresji: od wyzwisk, przez kradzieże, pobicia, po wymuszenia. Do gimnazjów trafiło znane z wojska zjawisko fali, nazywane tu "koceniem", czyli prześladowanie pierwszoroczniaków.

Powszechne jest tzw. wykluczanie, czyli tworzenie "kozłów ofiarnych" - przezywanie ich i ośmieszanie, popychanie, szturchanie. Co dziewiąty gimnazjalista sam doświadczył w szkole lub w jej okolicy pobicia, co 11. został zaatakowany nożem, gazem itp.

dh8440d

Niebezpiecznie jest w najbliższym otoczeniu szkół: na przyległym osiedlu, przystanku. Tak też mówili młodzi ludzie jesienią podczas akcji "Gazety". Wiedzą o tym i nauczyciele.

Ogromna większość uczniów (82%) deklaruje, że o pomoc zwróciłaby się do rodziców, z kiepskim - jak można sądzić - rezultatem. W swobodnych wypowiedziach wskazują raczej na rówieśników - powszechną metodą rozwiązywania konfliktów jest "nasyłanie kolegów z osiedla", "straszenie, że ma się plecy".

Czy pedagodzy chcą coś z tym zrobić? Można wątpić, skoro zaledwie 7% uważa, że to oni ponoszą odpowiedzialność za agresywne zachowania uczniów. Ich zdaniem winni są rodzice (tak uważa 80% nauczycieli). Rodzice z kolei na pierwszym miejscu wskazują media (telewizję, internet), ale zaraz potem rodziców. Tyle że... innych dzieci. (PAP)

dh8440d
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dh8440d
Więcej tematów