Steinbach: Centrum przeciwko Wypędzeniom do 2010 r.
Przewodnicząca niemieckiego Związku Wypędzonych Erika Steinbach twierdzi, że muzeum Centrum przeciwko Wypędzeniom powstanie do roku 2010.
02.09.2006 | aktual.: 02.09.2006 19:56
Z doświadczenia wiemy, że na utworzenie nowego muzeum potrzeba dziesięciu lat. Nasza fundacja istnieje od sześciu lat, mamy więc połowę czasu już poza sobą - powiedziała Steinbach w wywiadzie dla dziennika "Leipziger Volkszeitung". Niemieckie ziomkostwa obchodzą Dzień Stron Ojczystych, którego głównym gościem jest w tym roku prezydent RFN Horst Koehler.
Szefowa Związku Wypędzonych podkreśliła, że Centrum powinno zostać otwarte tak szybko, jak tylko możliwe. Ostrzegła niemieckie władze przed próbą wykluczenia z prac nad upamiętnieniem wysiedleń, kierowanej przez nią fundacji Centrum przeciwko Wypędzeniom oraz Związku. Udział poszkodowanych jest nieodzowny - powiedziała.
Rząd Angeli Merkel zapowiedział, że stworzy w Berlinie widoczny znak upamiętniający wypędzenia. Trwa dyskusja o kształcie tej placówki i udziale w nim Steinbach. Polska jest przeciwna powstaniu ośrodka zdominowanego przez ziomkostwa.
W wywiadzie dla "Leipziger Volkszeitung", Steinbach skrytykowała polski rząd. Polityczna sytuacja w Polsce nie daje powodów do zadowolenia - powiedziała. Jej zdaniem, odpowiedzialność za zakłócenia w polsko-niemieckich stosunkach ponoszą władze w Warszawie.
Wezwała Polaków do tego, by pogodzili się ze sobą samymi. Może ktoś przypomni sobie przesłanie polskich biskupów z 1965 r., którzy powiedzieli: przebaczamy i prosimy o przebaczenie. Niektórzy katolicko nastawieni politycy w Warszawie powinni wziąć sobie do serca"- powiedziała Steinbach.
W innym wywiadzie - dla dziennika "Tagesspiegel" - Steinbach wytknęła Polakom, że odrzucają wszystko, co kwestionuje status ofiary bez skazy. Dowodem na to jest - jej zdaniem - przebieg dyskusji o Jedwabnem.
Jacek Lepiarz