Stefan Niesiołowski: 10 kwietnia nie chodzi o uroczystości żałobne, ale polityczną zadymę
Jeśli ktoś chce oddać hołd ofiarom katastrofy smoleńskiej, to powinien złożyć kwiaty pod pomnikiem na Powązkach. Ci, którym nie zależy na partyjnych rozróbach pójdą na Powązki, a nie będą manifestować z PiS na Krakowskim Przedmieściu. 10 kwietnia nie chodzi o uroczystości żałobne, ale o polityczną zadymę, która ma doprowadzić do obalenia rządu PO-PSL - mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Stefan Niesiołowski.
09.04.2013 | aktual.: 09.04.2013 11:07
Poseł PO pytany przez gazetę, czego spodziewa się po obchodach 3. rocznicy katastrofy smoleńskiej, odpowiada, że "burd ulicznych i awantur". - Próby demolowania państwa i podpalania państwa. Po stronie PiS te uroczystości nie mają charakteru składania hołdu - zaznacza.
Zdaniem Niesiołowskiego jeśli ktoś chce oddać hołd ofiarom katastrofy smoleńskiej, to powinien złożyć kwiaty pod pomnikiem ofiar katastrofy smoleńskiej na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie. Jednocześnie twierdzi, że cmentarz jest miejscem gdzie oddaje się cześć zmarłym, a nie ulica. - Ci, którym nie zależy na partyjnych rozróbach pójdą na Powązki, a nie będą manifestować z PiS na Krakowskim Przedmieściu - twierdzi.
W opinii Niesiołowskiego 10 kwietnia nie chodzi o uroczystości żałobne, ale o polityczną zadymę, która ma doprowadzić do obalenia rządu PO-PSL. - Temu służą brednie o poległych pod Smoleńskim, zamachu, czy tworzenie symetrii między Katyniem 1940 r., a Smoleńskiem 2010 r.. Zestawienie Katynia i Smoleńska, to profanacja ofiar katyńskich. 10 kwietnia nie uda się obalić demokracji i zdemolować państwa. Na smoleńskich trumnach PiS i politycy od Rydzyka nie dojdą do władzy - podsumowuje poseł PO.