Statki handlowe zarabiają na turystach

Polscy armatorzy odnotowują wzrost
zainteresowania turystów podróżowaniem na pokładach statków
handlowych.

03.03.2005 | aktual.: 03.03.2005 15:51

Linie Żeglugowe Euroafrica w ubiegłym roku przewiozły swoimi towarowymi jednostkami ponad tysiąc turystów. Wśród nich oprócz Polaków byli Czesi, Niemcy i Austriacy. Ten niekonwencjonalny sposób podróży jest traktowany przez wiele osób jako nowy typ turystyki.

Jak wyjaśniono w biurze Euroafriki, każdy statek handlowy armatora ma 12 miejsc pasażerskich w kabinach jedno- lub dwuosobowych. Linie zapewniają pasażerom komfortowe wyposażenie kabin, całodzienne wyżywienie, pomieszczenia rekreacyjne, np. wspólną salę telewizyjną lub salkę gimnastyczną. Na niektórych statkach są też odkryte baseny na pokładach.

Armator oferuje turystom rejsy kilkudniowe do Finlandii oraz dłuższe do Afryki Zachodniej. Te ostatnie trwają od 60 do nawet stu dni.

Pasażer nie wie jednak, kiedy i do jakich portów zawinie. Jest ich najczęściej kilka. Oprócz zachodnioafrykańskich są to też porty europejskie.

Cena rejsu do Afryki jest stała bez względu na długość rejsu i wynosi 1.250 USD.

Podobną usługę oferuje Polska Żegluga Morska. Skorzystało z niej jednak znacznie mniej turystów - 42 osoby.

Jak powiedział doradca dyrektora firmy ds. mediów Krzysztof Gogol, w rejsy w większości wybierają się Amerykanie, którzy podróżują na trasie Holandia - Wielkie Jeziora. Dzień pobytu na statku PŻM to koszt 100 USD.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)