Statek-widmo w Kołobrzegu
W Kołobrzegu trwają oględziny jachtu nieznanej bandery o nazwie "Matylda". Jednostka dryfowała wczoraj wieczorem po polskich wodach terytorialnych na wysokości Sarbinowa. Na pokładzie nie było ludzi.
04.05.2006 | aktual.: 04.05.2006 15:35
Oględzin jachtu dokonuje kołobrzeska policja, która jest w kontakcie ze stroną duńską. Dokumety znalezione na jachcie wskazują, że prawdopodobnie zaginął jego kapitan, obywatel Danii, urodzony w 1943 r., zamieszkały na stałe w Hiszpanii.
Według specjalistów Instytutu Morskiego w Gdańsku, w grę raczej nie wchodzi porzucenie jachtu. Ich zdaniem, jednostka mogła ulec awarii i w trakcie naprawy kapitan wypadł za burtę. Taką hipotezę potwierdzają znalezione na pokładzie porozrzucane narzędzia.
Jacht odnalazł na morzu i przyholował do kołobrzeskiego portu kapitan Sylwester Mansfeld, dowodzący statkiem badawczym.