Starosta myszkowski wnioskuje o stan klęski żywiołowej
Starosta powiatu myszkowskiego (Śląskie), gdzie od ponad tygodnia kilka tysięcy osób w wielu gminach pozbawionych jest prądu, postuluje wprowadzenie w powiecie stanu klęski żywiołowej. Stosowny wniosek skierował do wojewody śląskiego - wynika z informacji starostwa.
16.01.2010 | aktual.: 16.01.2010 23:21
Na prośbę wojewody, w Urzędzie Gminy i Miasta Żarki odbędzie się posiedzenie powiatowego sztabu kryzysowego, które ma omówić sytuację. Żarki to jedna z miejscowości w części pozbawionych zasilania.
W posiedzeniu sztabu mają uczestniczyć m.in. wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk, wicewojewoda Stanisław Dąbrowa, starosta myszkowski Łukasz Stachera, wójtowie i burmistrzowie gmin powiatu myszkowskiego, służby zarządzania kryzysowego, straż pożarna, policja oraz przedstawiciele zakładu energetycznego.
Stan klęski żywiołowej może wprowadzić premier, na wniosek wojewody. Stan taki nie oznacza jednak nadzwyczajnych pieniędzy dla dotkniętego klęską terenu, a jedynie precyzuje procedury i sposoby działania, służące unormowaniu sytuacji. W stanie klęski na danym obszarze zawiesza się działanie prawa i wprowadza nadzwyczajne regulacje.
Według informacji służb energetycznych, w sobotę blisko 10 tys. odbiorców w północnej części woj. śląskiego nadal pozbawionych było dostaw prądu. W nocy z piątku na sobotę łamiące się, zlodowaciałe drzewa ponownie zniszczyły niektóre linie energetyczne. Z tego powodu prądu nie miało ok. 4 tys. odbiorców z powiatu myszkowskiego, którzy w piątek wieczorem mieli już zasilanie. Łączna liczba odbiorców pozbawionych prądu w tym powiecie to ok. 7 tys.
Wśród miejscowości najbardziej dotkniętych brakiem prądu jest Myszków (dzielnice Bory oraz Mrzygłódka), miasto i gmina Żarki, gmina i miasto Koziegłowy, gmina Poraj oraz gmina Niegowa. W niektórych miejscowościach tej ostatniej gminy oraz w Żarkach brak zasilania skutkuje też brakiem wody; dostarczają ją tam strażacy.