Stargardzka afera bankowa
Zarzut nadużycia uprawnień przy udzielaniu kredytów przedstawiła stargardzka prokuratura jednej z pracownic tamtejszego oddziału banku PKO BP. W sprawie jest zamieszanych jeszcze kilka osób, m.in. dyrektor oddziału banku i jednocześnie SLD-owski radny Rady Powiatu - ujawnia "Kurier Szczeciński".
30.12.2003 | aktual.: 30.12.2003 06:28
Jak pisze "KS", w czerwcu tego roku szczeciński oddział PKO BP złożył zawiadomienie w prokuraturze o popełnieniu przestępstwa w stargradzkim oddziale banku. Chodziło o przyznanie w latach 2000- 2001 kredytów kilku spółkom z branży rolnej (m.in. skup zbóż, produkcja pasz) na łączną kwotę ponad 2,3 miliona złotych. Miały one zostać udzielone z naruszeniem prawa.
Prokuratura Rejonowa w Stargardzie wszczęła śledztwo w tej sprawie. Zajęła się nią także szczecińska delegatura Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Postępowanie było prowadzone zarówno przeciwko tym, co udzielali kredytów, jak i osobom, które je otrzymały. Ustalono m.in., że istniały powiązania rodzinne między tymi osobami, a pieniądze miały być przyznawane na podstawie nieprawdziwych dokumentów, np. oświadczeń potwierdzających zdolność kredytową.
Według nieoficjalnych informacji najprawdopodobniej w styczniu prokuratura przedstawi podobny zarzut czterem kolejnym osobom - jednej, której udzielono kredyt oraz trzem pracownikom banku, w tym dyrektorowi oddziału Krzysztofowi O. (radnemu Sojuszu Lewicy Demokratycznej w Radzie Powiatu oraz bliskiemu współpracownikowi posła Stanisława Kopcia). (PAP)
* Więcej: Kurier Szczeciński - Rodzinny interes*