PolskaStarch przed wodą

Starch przed wodą

Strażacy ścinają drzewa, wiążą je linami i staczają z drogi w wezbrany nurt gorczańskiej Kamienicy. Ratują podmywany brzeg i biegnącą nim drogę wojewódzką od Zabrzeży do Mszany Dolnej. Woda wzbiera niebezpiecznie i nieco dalej podmywa przyczółki mostu w Kamienicy Dolnej. To realna groźba przerwania ważnej arterii komunikacyjnej. Walka z żywiołem toczona przez druhów z kilku OSP nabiera jeszcze większego dramatyzmu. Wezbrana woda powala słup magistrali wysokiego napięcia.

Starch przed wodą

11.06.2005 | aktual.: 11.06.2005 10:51

Znaczna część gminy Kamienica zostaje pozbawiona prądu. Okazuje się, że runął ten sam słup, który woda zmyła w poprzedniej powodzi. Kamienica wyszła z brzegów W Nowym Sączu wszyscy z trwogą patrzą na nurt Kamienicy. W minionych latach kilka razy przelała się przez nadbrzeżne groble, zalewając ulice miasta. W piątkowy ranek znów znacznie przekroczyła stan ostrzegawczy. Wodomierze wskazują poziom 230 cm. Do stanu alarmowoego brakuje zaledwie 30 cm. Około godz. 15 sytuacja w tym rejonie jest groźna. Do budowania obwałowań z worków napełnionych piaskiem kierowane są nie tylko jednostki OSP z Mystkowa i Mszalnicy i kilku innych miejscowości, ale i funkcjonariusze Karpackiego Oddziału Straży Granicznej oraz więźniowie z Zakładu Karnego w Nowym Sączu. Ludzi wspiera ciężki sprzęt. Mieszkańcy pobliskich domów wylegli na brzeg.

Od lat interpelujący o budowę wałów nad Kamienicą radny miejski Artur Czernecki dziękuje ratownikom. Ludzie złorzeczą władzy. - Dlaczego po trzech przelaniach się wody przez nadbrzeżne groble nie za brano się za zbudowanie sol i d nyc h obwałowań? - pyta Barbara Migacz. - Teraz strażacy męczą się z workami z piachem dokładnie w tym samym miejscu, gdzie przed laty za ofiarność dziękowali im ówczesny premier Buzek i minister Biernacki. Wtedy dostojnicy zapewniali, że Kamienica zostanie uregulowana, obwałowana. Dziś ich nie ma. Wielka woda znów jest blisko naszych domów.

Groźne Biała i Poprad

- Fatalna sytuacja jest na Białej koło Grybowa - mówi Józef Zygmunt członek Zarządu Powiatu Nowosądeckiego, odpowiedzialny za zarządzanie kryzysowe. - Do ogłoszenia alarmu powodziowego brakuje tylko trzydziestu centymetrów lecz rzeka nieustannie wzbiera - dodaje. - Wszystkie ochotnicze jednostki straży pożarnej i inne służby ratownicze są w stanie gotowości. Bardzo źle jest także w gminie Podegrodzie. Woda zmałych potoków zagraża prawie stu gospodarstwom. Gdy zajdzie konieczność, będziemy ewakuować ludzi iich dobytek.

Wczoraj chwile grozy przeżywali również mieszkańcy dzielnicy Folwark w Muszynie. Tam wielka fala nadpłynęła Popradem ze słowackiej strony Tatr. Do obrony przed wezbranym nurtem tej rzeki musieli stanąć także mieszkańcy kilku miejscowości w gminach: Muszyna, Piwniczna i Stary Sącz. Po południu także Dunajec w Nowym Sączu znacznie przekroczył poziom stanu ostrzegawczego. Wszędzie główny ciężar prowadzenia akcji przeciwpowodziowej i ratowniczej spoczywał na druhach z ochotniczych straży pożarnych. - W dwie doby spadło na Sądecczyźnie piętnaście centymetrów deszczu - wyjaśnia Ryszard Cieśla, kierownik Stacji Hydrologiczno-Meteorologicznej w Nowym Sączu. - To bardzo dużo. Z naszych wyliczeń statystycznych obejmujących drugą połowę dwudziestego wieku wynika, że średnie opady całego czerwca wynosiły niespełna jedenaście centymetrów. W prognozach nie widać zaniku opadów.

Stanisław Śmierciak

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)