Staniszkis: wystąpienie J. Kaczyńskiego charyzmatyczne, ale staroświeckie
Socjolog prof. Jadwiga Staniszkis uważa, że wystąpienie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego na II Kongresie tej partii w Łodzi było charyzmatyczne ale jednocześnie staroświeckie. Zabrakło w nim problemu: Polska we współczesnym świecie - powiedziała.
04.06.2006 | aktual.: 05.06.2006 00:53
Mam mieszane uczucia. Z jednej strony było to wystąpienie charyzmatyczne - w sensie wiary Jarosława Kaczyńskiego we własną wizję, a jednocześnie niesłychanie anachroniczne. Jarosław Kaczyński nie wymienił, nawet nie zasugerował, że zdaje sobie sprawę z wyzwań zw. z integracja europejską, globalizacją i z nowymi mechanizmami władzy - oceniła Staniszkis.
Powiedziała, że "jeżeli to rzeczywiście umyka ludziom rządzącym PiS, to bardzie źle".
Pytana o to, czy wystąpienie prezesa PiS zdominuje wydźwięk kongresu tej partii, odpowiedziała: "zdecydowanie tak".
Staniszkis skomentowała też sobotnie wystąpienie J. Kaczyńskiego. Prezes PiS ocenił w nim m.in. ostanie pięć lat istnienia partii. Powiedział, że zjednoczenie PiS z Przymierzem Prawicy, które dokonało się w maju 2002 roku było "przełomowym momentem w dziejach PiS". Podkreślił też, że partia ta powinna się rozbudowywać, tak aby w 2010 roku była "rzeczywiście wielka".
Zdaniem socjolog, tak jak niedzielne, tak i to wystąpienie było imponujące. "To jest odważna wizja przyszłości" - oceniła.
Ale - jej zdaniem - rezultat budowy Prawa i Sprawiedliwości "jest mizerny". To jest kilkanaście tysięcy osób, ale niesłychanie krótka ławka kadrowa, pokazująca że większość członków to są ludzie lojalni, ale w sensie kompetencji to nie są ludzie wykraczający poza dyskurs polityczny, czy zdroworozsądkowy - oceniła Staniszkis.
Trochę dla mnie porażające było to główne zadanie - "opanować samorządy". To jest nie do przyjęcia. Właśnie samorządy miały być obszarem nie upartyjnionym, to powinna być podstawa (...). To jest ciągle ta władza, która nie potrafi się ograniczyć - oceniła.