Stanisław Lem nagrodzony za zasługi w dziedzinie informatyki
Stanisław Lem, autor cenionych na całym
świecie powieści fantastyczno-naukowych, odebrał w
Krakowie doktorat honoris causa Uniwersytetu w Bielefeld.
Niemiecka uczelnia nagrodziła go za "wybitne zasługi w dziedzinie
informatyki". Sam pisarz jednak przyznaje, że stroni od komputerów
i Internetu.
13.11.2003 | aktual.: 13.11.2003 16:27
Podczas uroczystości w Collegium Maius UJ podkreślano, że Stanisław Lem jako jeden z niewielu autorów umie powiązać literaturę piękną i naukę, a jego pełne przenikliwości dzieła są dla informatyków inspiracją.
Pisarza chwalono za ogromną wiedzę, wyobraźnię oraz za satyrę i humor, które pozwalają mu osiągnąć dystans potrzebny do refleksji nad światem. Prorektor Uniwersytetu w Bielefeld prof. Gerhard Sagerer przypomniał, że Lem zdobył milionowe rzesze czytelników już za czasów zimnej wojny. "Za pomocą gatunku science fiction ukazywał Pan w lustrze satyry świat po obu stronach żelaznej kurtyny, patrząc trzeźwym spojrzeniem nie tylko na ludzkie słabości, lecz również na nowe możliwości techniki" - powiedział prof. Sagerer.
Rektor niemieckiego uniwersytetu prof. Dieter Timmermann, który nie mógł osobiście przyjechać do Krakowa, skorzystał z najnowszych technologii i wystąpił przez nowym doktorem honoris causa dzięki telekonferencji. Jak mówił, niewielu współczesnych myślicieli potrafi, tak jak Lem, w krytyczny, bystry i zawsze elegancki sposób debatować o Internecie.
Tymczasem Stanisław Lem wyznał dziennikarzom, że stroni od komputerów i internetu, a przed natłokiem informacji chroni go sekretarz. "Ja osobiście wycofałem się. Nie zbliżam się do komputera (....) Ratuję się jak mogę. Najchętniej czytam przygody Szwejka i w zupełności mi to ostatnio wystarcza" - mówił Stanisław Lem. Dodał, że przyznanie doktoratu było dla niego zupełną niespodzianką.
Pisarz powiedział, że po raz ostatni zajmował się informatyką w latach 60., "kiedy Stalin utrudniał nam nazywanie po imieniu czegoś takiego obrzydliwego jak cybernetyka". Przyznał, że nowoczesne technologie niewątpliwie zagrażają społeczeństwu, ale - jak zaznaczył - nie wypada mu "okładać klątwami technologii, bo bez nich byłoby jeszcze gorzej".
82-letni pisarz urodził się we Lwowie. W czasie okupacji pracował jako pomocnik mechanika i spawacz, a po wojnie w ramach akcji repatriacyjnej wyjechał do Krakowa, gdzie rozpoczął studia na Wydziale Medycznym Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Debiutował w 1946 r. powieścią "Człowiek z Marsa". Pięć lat później ukazała się jego pierwsza powieść fantastyczno-naukowa "Astronauci". Jego kolejne książki "Solaris", "Głos Pana", "Dzienniki Gwiazdowe", "Cyberiada" weszły do kanonu najsłynniejszych dzieł science fiction XX wieku. Były tłumaczone na wiele języków.
W Niemczech rozgłos przyniosły Lemowi "Bajki Robotów", "Niezwyciężony" i "Solaris". Literaturoznawca z UJ prof. Jerzy Jarzębski podkreślił, że książki Lema są "pełne myśli", a on sam posiada niezwykle giętki umysł, potrafi łączyć ze sobą wiele dziedzin i zapanować nad ogromnym obszarem ludzkiej filozofii i nauki.(iza)