Standardowe ślizganie po drogach
Chyba nie było wczoraj kierowcy, podróżującego po drogach Wielkopolski, który nie psioczył na
śliskie i zawiane drogi. Najgorzej było wcześnie rano, przed
wyruszeniem na trasy pługów i piaskarek. Na efekty ślizgawicy nie
trzeba było długo czekać. Dwie drogi zablokowały przewrócone TIR-y, które wpadły w poślizg - relacjonuje "Głos Wielkopolski".
20.12.2005 | aktual.: 20.12.2005 10:21
Kierowcy pytają, dlaczego jest tak ślisko, czy drogowcy oszczędzają na bezpieczeństwie? Nie ma mowy o tego rodzaju oszczędnościach- zapewnia Marian Moszczak, dyrektor Wielkopolskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich. Drogi utrzymywane są zgodnie z ich standardem, co znaczy, że jezdnie II standardu, takie jak np. z Poznania do Buku, posypywane są mieszanką solno - piaskową w całości, a III standardu - tylko w miejscach niebezpiecznych, takich jak zakręty czy wzniesienia. Jedyną oszczędnością jest to, że w utrzymaniu nie wykraczamy ponad standard.
Dyrektor Moszczak zapewnił jednak, że nawet przy ciężkiej zimie pieniędzy wystarczy na odśnieżanie. W najgorszym razie będzie mniej funduszy na utrzymanie dróg latem.
W poniedziałek rano wszystkie drogi krajowe w województwie wielkopolskim były czarne - zapewnia Dariusz Dyczko, dyżurny sztabu zimowego utrzymania dróg w poznańskim oddziale Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Drogi posypano solą w nocy z niedzieli na poniedziałek.
W tym roku na 1500 kilometrach dróg krajowych skutki zimy usuwają 222 pługi, 23 równiarki, 11 spycharek, 48 solarek i 6 piaskarek. Sprzęt należy do sześciu przedsiębiorstw. GDDKiA zawarł z nimi trzyletnie kontrakty na zimowe utrzymanie dróg. Do posypywania jezdni zgromadzono 2000 ton soli drogowej, 4000 ton solanki i 500 ton piasku. Tak optymistyczny obraz nie bardzo odpowiada temu, co było wczoraj na drogach.(PAP)