Trwa ładowanie...
09-12-2006 08:45

Stan wojenny w ówczesnych mediach

Stan wojenny dla większości ówczesnych
mediów oznaczał zawieszenie działalności, dla części likwidację, a
dla wszystkich weryfikację kadr. Poza tym, stan wojenny to czas
zmasowanej propagandy, mającej uwiarygadniać działania PRL-owskich
władz, a z drugiej strony, okres rozkwitu wydawnictw podziemnych.

Stan wojenny w ówczesnych mediachŹródło: PAP
d2vlpce
d2vlpce

13 grudnia 1981 r. TVP, Polskie Radio, podobnie jak wiele innych instytucji, stały się zakładami zmilitaryzowanymi, prezenterzy ubrani zostali w wojskowe mundury, a "Dziennik Telewizyjny" przez parę tygodni nadawano ze studia zainstalowanego w obiektach wojskowych przy ul. Żwirki i Wigury. Do 15 lutego nadawany był tylko Program I, w którym najczęściej informowano o odkryciu gromadzonych przez "Solidarność" magazynów broni lub odczytywano komunikaty władz.

Główną tubą propagandową władzy, obok radia i telewizji, była prasa, przy czym po wprowadzeniu stanu wojennego wydawanie wszystkich pism w stolicy, oprócz "Trybuny Ludu" i "Żołnierza Wolności", zostało zawieszone. Poza stolicą natomiast ukazywały się lokalne dzienniki wojenne. Oprócz tych wydawnictw i Programu I TVP funkcjonowały też Program I Polskiego Radia, Polska Agencja Prasowa, Centralna Agencja Fotograficzna oraz Wojskowa Agencja Fotograficzna.

13 grudnia ukazało się stronicowe specjalne wydanie "Trybuny Ludu", której pierwsze zdanie było cytatem z wystąpienia gen. Wojciecha Jaruzelskiego: "Zwracam się do wszystkich obywateli - nadeszła godzina ciężkiej próby. Próbie tej musimy sprostać, dowieść, że 'Polski jesteśmy warci'". Resztę strony wypełniły informacje, że "Ukonstytuowała się Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego", a "Rada Państwa wprowadziła stan wojenny na obszarze całego kraju" oraz wystąpienie Jaruzelskiego, wzywające do jedności narodu wobec zagrożenia bezpieczeństwa państwa przez "solidarnościową ekstremę".

W tym samym numerze "TL" znaleźć można też było garść "praktycznych informacji: o wstrzymaniu wyjazdów za granicę, komunikat MSW ogłaszający godzinę milicyjną między 22 a 6 rano oraz informację o ograniczeniach w łączności telefonicznej czy obowiązku zdania broni.

d2vlpce

"TL" zamieściła też obrazek ze stolicy, który miał pokazać, że po wprowadzeniu stanu wojennego wśród ludności panuje spokój, czego dowodzić ma m. in. wypowiedź dyspozytora z zajezdni MZK przy ul. Inflanckiej ("Niedziela w stolicy" "TL" 14 grudnia 1981 r.): "Jak załoga i pan przyjęliście wprowadzenie stanu wojennego?" - pyta reporter. "Spokojnie. Wprowadzony stan wojenny powinien studzić rozpalone głowy, a trzeba było też położyć kres panoszącej się anarchii". Z kolejnych rozmów wynika, że po wprowadzeniu stanu wojennego wydajniej pracują m.in. piekarnie, a decyzja o stanie wyjątkowym była "jedyną możliwą".

Także według relacji korespondentów terenowych "TL", w kraju panuje spokój. Bardzo dobrze pracuje np. Cementownia "Odra" w Opolu. "Nasz zakład pracuje w ruchu ciągłym, załoga złożona z członków +Solidarności+ i związku branżowego, doceniając powagę obecnego stanu pracuje zgodnie i normalnie przy obsłudze wszystkich urządzeń" - mówi zastępca dyrektora cementowni. W elektrowni w Skawinie natomiast "wielu członków załogi, przebywających na urlopach, dobrowolnie, w świadomości zwiększonego wysiłku przedterminowo powróciło do pracy".

Od 14 grudnia w prasie zaczynają też ukazywać się artykuły mające dyskredytować "Solidarność" i jej działaczy. "TL" z 14 grudnia zamieściła tekst pt. "Kto złamał porozumienia?". Autor pisze w nim m.in. "Stan wyjątkowy, odbiegający od normalnego, trwa już w Polsce od ponad roku (...) ten stan wyjątkowy wprowadził w Polsce jednak nie rząd, lecz przywódcy 'Solidarności' swymi uchwałami, wypowiedziami i praktyką działania".

Artykuły uderzały też bezpośrednio w samych działaczy "Solidarności". 17 grudnia "TL" w tekście "Kto naprawdę ukrył się za robotniczymi plecami" czytamy m.in.: "Dziś, gdy zbrodnicze wobec narodu plany zostały udaremnione, warto przyjrzeć się bliżej sylwetkom niektórych osób, które okrzyknęły się liderami organizacji mieniącej się związkiem zawodowym. Pod jej płaszczykiem coraz konsekwentniej i otwarcie prowadzono działalność polityczną, zmierzającą do zmiany ustroju, do rozprawy z władzą, do unicestwienia partii". Wśród dążących "do rozprawy z władzą" wymieniono m.in. Janusza Onyszkiewicza, Jacka Kuronia i Karola Modzelewskiego. W podsumowaniu tekstu czytamy zaś: "Długa jest lista ekstremistycznych działaczy 'Solidarności' i różnych podziemnych ugrupowań, którzy tworzyli groźny plan obalenia władzy ludowej, doprowadzenia do bratobójczej walki. Warto niektóre z nich bliżej poznać, żeby wiedzieć, kto kryje się za robotniczymi plecami. Będziemy o nich informować czytelników".

d2vlpce

18 grudnia podobne "prawdziwe biografie" działaczy "Solidarności" można było przeczytać w tekście "Trybuny": "Kto organizował opozycyjną działalność?". Tym razem bohaterami artykułu byli: Zbigniew Bujak, Bronisław Geremek, Adam Michnik i Zbigniew Romaszewski. Artykuły szkalujące członków "Solidarności" pojawiały się równolegle także w prasie regionalnej np. "Głosie Pomorza".

Tego samego dnia "TL" donosi też na pierwszej stronie o "tragicznych skutkach naruszenia stanu wojennego", zamieszczając m. in. informację o pacyfikacji kopalni "Wujek", podczas której 16 grudnia 1981 r. od milicyjnych kul zginęło 9 górników, a kilkudziesięciu zostało rannych.

Informując o tym, "TL" pisze, że "wbrew zakazom wynikającym z przepisów o stanie wojennym grupa nieodpowiedzialnych osób zorganizowała strajk", a skierowane tam siły porządkowe zostały "zaatakowane kamieniami łomami, kilofami i siekierami. 41 funkcjonariuszy MO zostało rannych, w tym kilkunastu ciężko. W tej sytuacji użyto broni. Śmierć poniosło siedem osób, a 39 osób cywilnych odniosło rany i obrażenia".

d2vlpce

Stan wojenny w mediach oznaczał nie tylko propagandę na łamach prasy, w radiu i telewizji, ale też, podobnie jak w wielu innych środowiskach, tzw. weryfikację kadr. Weryfikacja w środowisku dziennikarskim rozpoczęła się pod koniec grudnia 1981 r. Do 20 stycznia zakończono przegląd kadr w "Życiu Warszawy", "Expressie Wieczornym", "Kulisach" i "Trybunie Mazowieckiej", która ostatecznie została rozwiązana, oraz w czasopismach partyjnych: "Nowe drogi", "Życie Partii", "Ideologia i Polityka". Zweryfikowano też dziennikarzy czasopism dziecięcych, kobiecych, filmowych, Polskiej Kroniki Filmowej i Centralnej Agencji Fotograficznej.

W rezultacie weryfikacji nastąpiły nie tylko zwolnienia, ale też likwidacja wielu tytułów. Tygodnik "Kulisy" rozwiązano np. po weryfikacji jedynie połowy zespołu. Według danych Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, ok. tysiąc dziennikarzy zostało negatywnie zweryfikowanych lub w ogóle nie zgłosiło się na rozmowy weryfikacyjne.

W lutym 1982 r. powoli zaczęto odwieszać tytuły prasowe, ale w wielu z nich brakowało już wtedy dawnych dziennikarzy. "Polityka" powróciła np. bez Dariusza Fikusa czy Macieja Iłowieckiego. Z pracy w oficjalnych gazetach zrezygnowali też wówczas m.in. Ryszard Kapuściński, Maciej Szumowski i Stefan Bratkowski. Oprócz odwieszanych pism pojawiały się też nowe m.in. 14 stycznia 1982 po raz pierwszy ukazała się "Rzeczpospolita", a piątego grudnia - "Wprost".

d2vlpce

Stan wojenny przyniósł ponadto rozwiązanie Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, a w jego miejsce wiosną 1982 r. władze powołały Stowarzyszenie Dziennikarzy PRL.

Z drugiej strony, stan wojenny to też rozkwit prasy podziemnej. W samej stolicy w drugim obiegu ukazywało się co najmniej 200 tytułów: od stycznia 1982 publikowano "Tygodnik Wojenny", "KOS - Pismo Komitetu Oporu Społecznego", "Fakty" - Miesięcznik Informacyjny NSZZ Solidarność Regionu Mazowsze, a na początku lutego wyszedł I numer "Tygodnika Mazowsze".

Edycję niektórych pism kontynuowano po zniesieniu stanu wojennego np. "Tygodnik Mazowsze" czy "Tygodnik Wojenny".

d2vlpce

Informacje powyższe zostały zaczerpnięte m.in. z książki "Stan wojenny w Polsce 1981-1983" pod redakcją Antoniego Dudka, książki "Media w Polsce w XX wieku", pod redakcją Renaty Gluzy, archiwalnych numerów "Trybuny Ludu", a także artykułów: Krzysztofa Wrońskiego: "Stan wojenny w Polsce. Ofensywa propagandowa władz na łamach prasy oficjalnej" (portal historycy.pl) oraz artykułu Jacka Szczerby ("Gazeta Wyborcza" 13 grudnia 2005r.).

d2vlpce
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2vlpce
Więcej tematów