Nie ma zagrożenia dla życia tych pacjentów. Więcej o stanie ich zdrowia będzie można powiedzieć za dwa-trzy dni. Wstępnie poparzenia ocenić można jako powierzchowne - powiedział w niedzielę wieczorem lekarz dyżurny centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.
Na siemianowickiej "oparzeniówce" leży dwoje poszkodowanych w wybuchu - kobieta i mężczyzna. Właściciel mieszkania, w którym doszło do eksplozji, leży na oddziale ortopedycznym szpitala św. Barbary w Sosnowcu. Również jego obrażenia nie zagrażają życiu.
W wyniku wybuchu gazu, który w niedzielę nad ranem zniszczył niemal połowę starej kamienicy w Katowicach na miejscu zginęła 41- letnia kobieta. Wcześniej strażacy informowali, że do szpitali przewieziono trzech mężczyzn. Potem okazało się, że poszkodowani są dwaj mężczyźni i kobieta.
Wybuch nastąpił na pierwszym piętrze dwukondygnacyjnego budynku. Przyczyną mógł być gaz ulatniający się z kuchenki. (ej)