Stabilizuje się sytuacja powodziowa na Dolnym Śląsku
Powoli normalizuje się sytuacja powodziowa na Dolnym Śląsku. W nocy w okolicach Radzikowa wylała wzbierająca Ślęza. Wyrwa w wale przeciwpowodziowym ma 8 metrów długości. Woda wylała się na pola w rejonie Jordanowa Śląskiego.
Stabilizuje się sytuacja w powiecie kłodzkim, gdzie w nocy przeszła fala powodziowa. Poziom wód w rzekach opada. Najwięcej obaw mieli mieszkańcy Kłodzka. W krytycznym momencie Nysa przekroczyła stan alarmowy o ponad dwa metry, a woda zaczęła podtapiać pobliskie domy i gospodarstwa. Istniało duże zagrożenie, że rzeka wystąpi z brzegów i dojdzie do dużych zniszczeń. Teraz poziom Nysy spadł o półtora metra, a stan alarmowy jest przekroczony zaledwie o 60 centymetrów.
Lokalnych podtopień nie uniknęli jednak mieszkańcy innych gmin powiatu kłodzkiego. Najgorsza sytuacja była w gminie Kłodzko, głównie w Krosnowicach oraz w gminie Radków. Tam rzeki wystąpiły z brzegów, woda wdarła się do domów i gospodarstw. W niektórych przypadkach konieczna była ewakuacja ludzi.
Zdaniem miejskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Kłodzku, sytuacja stabilizuje się, woda w rzekach systematycznie opada. Teraz konieczne będzie usuwanie zniszczeń i szacowanie strat.
Na dolnośląskich rzekach stan alarmowy jest przekroczony w 21 miejscach. Alarmy przeciwpowodziowe obowiązują w powiatach: jeleniogórskim wałbrzyskim, lubańskim, kłodzkim, świdnickim, dzierżoniowskim. Odwołano alarm w Kamiennej Górze.
Miejscowi strażacy mieli pracowitą noc - interweniowali ponad 450 razy. W większości przypadków wzmacniali wały przeciwpowodziowe i układali worki z piaskiem, by ochronić zabudowania przed zalaniem.