Stabilizuje się stan rannych górników z "Sośnicy"
Stan dwóch górników, poparzonych w wyniku
piątkowego zapalenia metanu w kopalni "Sośnica" w Gliwicach,
stabilizuje się, choć nadal jest bardzo ciężki. Stan trzeciego,
lżej poparzonego górnika, poprawia się - informują lekarze.
10.11.2003 13:00
"U najciężej poparzonych nie ma większej poprawy, choć następuje stabilizacja parametrów życiowych, co może napawać pewnym optymizmem. Stopniowo odzyskują oni wydolność krążeniową. Ale nie zmienia to faktu, że ich stan jest bardzo ciężki, a nasze rokowania ostrożne" - powiedział ordynator Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich, dr Marek Kawecki.
Pacjenci mają poparzone 60 i 73% powierzchni ciała, w tym ciężkie poparzenia dróg oddechowych. Od chwili wypadku są nieprzytomni. Nie mogą samodzielnie oddychać i w takim stanie niemożliwe jest leczenie ich np. w komorze hiperbarycznej, ułatwiającej leczenie ran i kojącej ból.
Trzeci górnik, umieszczony w siemianowickiej "oparzeniówce", jest w lepszym stanie. Jest przytomny, może samodzielnie jeść i pić. Ma poparzone 43% powierzchni ciała. Jeszcze w poniedziałek lekarze przeprowadzą badania, aby przekonać się, czy również ten pacjent ma poparzone drogi oddechowe. Jeśli tak, jego leczenie będzie trudniejsze.
Nic nie zagraża natomiast życiu i zdrowiu czterech górników lekko zatrutych tlenkiem węgla, a leczonych w Regionalnym Ośrodku Ostrych Zatruć w Instytucie Medycyny Pracy w Sosnowcu. Ich stan lekarze określają jako dobry. Ponadto jeden górnik, ze stłuczonym kolanem, jest w szpitalu w Gliwicach.
W kopalni "Sośnica", gdzie w piątek krótko przed południem 950 metrów pod ziemią doszło do zapalenia metanu, wciąż trwa akcja ratownicza. Ok. 30 ratowników buduje trzy tamy przeciwwybuchowe, które odetną dopływ powietrza do rejonu pożaru, co w konsekwencji - prawdopodobnie za kilka tygodni - doprowadzi do jego wygaśnięcia.
Jedna z tam jest już niemal gotowa, budowa dwóch innych jest w toku. Jak powiedział główny inżynier bhp w kopalni Robert Kobierzewski, ratownicy liczą, że uda się zamknąć tamy w nocy z poniedziałku na wtorek lub we wtorek. W ten sposób odizolowane zostanie ok. 2 km wyrobiska.
Prowadzone u wylotu tamowanego chodnika pomiary składu atmosfery wskazują, że gazy nie stanowią mieszaniny wybuchowej, wciąż rejestruje się jednak wysokie stężenie tlenku węgla.
Z objętej pożarem ściany wydobywczej pochodziła mniej więcej trzecia część wydobycia kopalni "Sośnica". Na poziomie, gdzie trwa akcja ratownicza, wstrzymano wszelkie prace eksploatacyjne. Pozostałe dwie ściany kopalni mogą pracować normalnie. Wznowią pracę w środę, czyli najbliższy dzień roboczy.
W wyniku piątkowego wypadku zginął 50-letni górnik. W kopalni pracował od 24 lat. Zostawił żonę i dwoje dzieci. To 21. ofiara pracy w kopalniach węgla kamiennego w tym roku. W całym ubiegłym roku życie w trakcie pracy straciło 33 górników. Przyczyny piątkowego wypadku w "Sośnicy" bada komisja, powołana przez prezesa Wyższego Urzędu Górniczego.