PolskaSprzedaż detaliczna. Zaskakujące dane. Czy to koniec kryzysu?

Sprzedaż detaliczna. Zaskakujące dane. Czy to koniec kryzysu?

Sprzedaż detaliczna w cenach stałych wzrosła w lipcu o 3 proc. rok do roku - podał Główny Urząd Statystyczny. To wynik lepszy od prognoz ekonomistów.

Sprzedaż detaliczna. Zaskakujące dane
Sprzedaż detaliczna. Zaskakujące dane
Źródło zdjęć: © Flickr | Stefan Funke CC 2.0 Flickr
Łukasz Witczyk

Sprzedaż detaliczna. Zaskakujące dane

Jak podaje portal money.pl, to pierwszy od lutego wynik na plusie. Zaskoczyła przede wszystkim sprzedaż dóbr trwałych: samochodów, mebli, RTV i AGD. Ekonomiści przewidywali wzrost o 1 proc. w porównaniu z analogicznym okresem rok temu. Natomiast w porównaniu z czerwcem sprzedaż detaliczna wzrosła w lipcu o 6,4 proc.

W danych publikowanych w ostatnich miesiącach widać skutki kryzysu. W okresie styczeń-lipiec sprzedaż zmalała rok do roku o 3,9 proc. W tym samym okresie w ubiegłym roku wzrosła o 6,0 proc. Jednak w lipcu, po spadkach w czterech poprzednich miesiącach, sprzedaż detaliczna wzrosła. Czy to oznacza koniec kryzysu?

Sprzedaż detaliczna. Czy to koniec kryzysu?

Zdaniem ekonomistów mBanku, lipcowe dane o sprzedaży są bardzo dobre. – Sprzedaży detalicznej brakuje już tylko 1,3 proc. do szczytu z lutego. Przypomnijmy, że w przypadku produkcji przemysłowej jest to 3,5 proc. Można śmiało stwierdzić, że w produkcji i sprzedaży mamy ożywienie typu "V", a recesji już tam nie ma – napisali.

– Wysoki wynik to efekt między innymi zakupów dóbr trwałych (...). Zdecydowanie mniejszy spadek zanotowała sprzedaż paliw, czemu sprzyjała większa liczba wyjazdów wakacyjnych w kraju – ocenił Michał Gniazdowski, analityk Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

Warto zwrócić uwagę, że w lipcu po raz kolejny odnotowano, w porównaniu z poprzednim miesiącem, spadek wartości sprzedaży detalicznej przez Internet.

– Jak podaje GUS, udział tej sprzedaży spadł z 7,7 proc. w czerwcu br. do 6,5 proc. w lipcu br. Jest to jeszcze jeden dowód na to, że przyzwyczajenia Polaków dotyczące zakupów stacjonarnych są nadal bardzo silne. Pandemia te przyzwyczajenia zmienia, ale powoli – ocenia Monika Kurtek, główny ekonomista Banku Pocztowego.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7)