PolskaSprzedawali gangom granaty i trotyl - teraz posiedzą

Sprzedawali gangom granaty i trotyl - teraz posiedzą

Dziesięciu handlarzy materiałami wybuchowymi zatrzymali w Wielkopolsce policjanci z Centralnego Biura Śledczego. Mężczyźni wyszukiwali na wojskowym poligonie niewybuchy i wyjmowali z nich materiały wybuchowe.

Sprzedawali gangom granaty i trotyl - teraz posiedzą
Źródło zdjęć: © policja.pl

30.04.2009 12:14

Podczas policyjnej operacji znaleziono pociski burzące, granaty moździerzowe, ręczne, zapalniki oraz heksogen i trotyl.

Jak poinformował rzecznik prasowy wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak, policjanci z CBŚ zatrzymali w okolicach Piły i Złotowa 10 osób podejrzanych o posiadanie oraz handel materiałami wybuchowymi.

- Policyjna operacja rozpoczęła się w środę, w chwili, gdy miało dojść do kolejnej transakcji. Na gorącym uczynku w ręce grupy realizacyjnej CBŚ wpadło trzech handlarzy. W tym samym czasie policjanci zatrzymywali pozostałe osoby zamieszane w proceder - powiedział Borowiak.

Mężczyźni wykorzystywali bliskie położenie poligonu wojskowego w okolicach Drawska i Bornego Sulinowa. Wyposażeni w profesjonalne wykrywacze metalu i quady przeszukiwali poligony. Znalezione bomby i pociski przewozili na teren swoich posesji, gdzie je rozcinali i wydobywali materiały wybuchowe.

Policjanci przeszukując domy i posesje należące do zatrzymanych znaleźli ponad 100 pocisków burzących, bombę lotniczą, granaty moździerzowe i ręczne oraz ponad tysiąc zapalników. Funkcjonariusze biorący udział w operacji zabezpieczyli również 10 kg niebezpiecznego heksogenu i trotylu.

Jak powiedział Borowiak, policjanci CBŚ oceniają, że podejrzani mogli zdobyć i sprzedać kilkakrotnie więcej heksogenu, trotylu i innych materiałów wybuchowych. Stal pozyskaną z bomb i pocisków artyleryjskich sprzedawano jako złom do hut, a materiały wybuchowe zaufanym ludziom.

- Oficerowie śledczy są przekonani, że materiały te mogły trafiać do rożnych grup przestępczych w Polsce i za granicą. Ustalili, że niekiedy jednorazowo zatrzymani sprzedawali od 5 do 7 kg ładunków wybuchowych - powiedział.

Funkcjonariusze CBŚ zajmowali się rozpracowaniem grupy handlarzy prawie dwa lata. W operacji zatrzymania brało udział dwustu policjantów i żołnierzy Żandarmerii Wojskowej.

Do zabezpieczenia akcji wykorzystano policyjny śmigłowiec, straż pożarną i służby medyczne. W poszukiwaniu ukrytych materiałów wybuchowych pomagały specjalnie szkolone psy policji, straży granicznej i żandarmerii. Zabezpieczaniem niebezpiecznych substancji zajęli się policyjni pirotechnicy z Poznania, Szczecina i Bydgoszczy.

Śledztwo obejmujące handel materiałami wybuchowymi jest prowadzone pod nadzorem Wydziału ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu. Zatrzymanym grozi kara do 8 lat więzienia.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7)