PolskaSprzedać się za własne pieniądze

Sprzedać się za własne pieniądze

Czy można kupić firmę nie wydając swoich
pieniędzy? Takie zarzuty padają pod adresem Portugalczyków z
Eureko, którzy prywatyzowali PZU. Wygląda jednak na to, że Polacy
nie gęsi i też umieją robić podobne interesy - pisze "Trybuna".

Na cenzurowanym jest tym razem Polmos Lublin, który wkrótce ma wejść na giełdę. Wcześniej jednak firma została kupiona przez spółkę Jabłonna. Nabywca Polmosu nie miał tyle pieniędzy, by spłacać raty prywatyzacyjne. Prawie wszystko zresztą, co zarabiał, pochodziło z Polmosu i spółek zależnych, którym świadczył usługi zarządcze. Skoro te dochody okazały się za małe, trzeba było dokonać transferu pieniędzy.

Opisał to tygodnik "Nie" zwracając uwagę, że lubelską fabrykę wódki sprzedawała ta sama ekipa polityczna, która usiłowała sprywatyzować PZU SA. Umowa prywatyzacyjna zawarta została bowiem we wrześniu 2001 r., krótko przed tym, jak urzędnicy z AWS mieli się żegnać ze stołkami.

Interes ubił Janusz Palikot, którego możemy obejrzeć w reklamach zachęcających do kupowania akcji spółki. Zapisy na ich kupno w pierwszym obiegu właśnie zakończono. GPW ma przynieść firmie zastrzyk gotówki (ok. 75 mln zł). Najpierw jednak trzeba było wywiązać się z umowy prywatyzacyjnej.

Jabłonna SA zobowiązała się w niej, że wynegocjowaną cenę za akcje zapłaci w pięciu równych ratach (ostatnią we wrześniu 2005) oraz podniesie kapitał Polmosu o 3 mln zł. Niezbyt dobrze jej to szło, bo za opóźnienia w spłacaniu zobowiązań Jabłonna została ukarana kwotą blisko 1,5 mln zł plus odsetki.

Mimo różnych niejasnych transakcji, emisji obligacji, zakładania spółek zależnych i zaciągania pożyczek Polmos nie mógł przekazać Januszowi Palikotowi tyle pieniędzy, by mógł się wywiązać z umowy prywatyzacyjnej. Narodził się więc pomysł, żeby przepuścić kapitał przez spółki zagraniczne.

Ministerstwo Skarbu Państwa swoje zrobiło. Zmusiło nabywcę firmy, żeby uregulował raty prywatyzacyjne i nałożyło na niego karę. Jak poinformował "Trybunę" rzecznik prasowy resortu Janusz Kwiatkowski, przeglądana jest obecnie dokumentacja dotycząca sprzedaży Polmosu. Najważniejsze dokumenty, ilustrujące przepływy finansowe, znajdują się jednak w spółce, a MSP nie ma do nich wglądu. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)