Sprzeczne informacje ws. czarnych skrzynek Airbusa
Według francuskiego dziennika "Le Monde" służby ratownicze zlokalizowały sygnał pochodzący z czarnych skrzynek Airbusa A330, który rozbił się nad Atlantykiem na początku miesiąca. Francuscy śledczy zaprzeczają tym informacjom.
Według "Le Monde", złapano bardzo słabe sygnały, wydawane przez urządzenia znajdujące się w oceanie, prawdopodobnie na głębokości pięciu tysięcy metrów.
Jak donosi serwis zeenews.com francuscy śledczy zaprzeczają informacjom dziennika "Le Monde". - Rejestratory parametrów lotu nie zostały jeszcze znalezione - poinformował rzecznik prasowy francuskiego Biura Śledztw i Analiz (BEA).
Rzecznik powiedział, że ekipy badawcze uchwyciły różne dźwięki dochodzące z oceanu, ale nie ma żadnej pewności, że należą one do czarnej krzynki samolotu. - Nie pierwszy raz słyszymy różne sygnały. Wszystkie je musimy zweryfikować - dodał rzecznik.
Airbus A330 linii Air France z 228 osobami na pokładzie zaginał nad Atlantykiem między Brazylią a Afryką. Na pokładzie było co najmniej dwóch Polaków. Wszystko wskazuje na to, że doszło do katastrofy.
Władze Brazylii poinformowały o zidentyfikowaniu pierwszych 11 z 50 odnalezionych ciał ofiar katastrofy francuskiego samolotu, który przed trzema tygodniami rozbił się nad środkowym Atlantykiem. Według komunikatu władz stanu Pernambuco (na północnym wschodzie Brazylii, gdzie prowadzono badania), formalnie potwierdzono tożsamość sześciu mężczyzn i pięciu kobiet.