Polska"Sprzątanie Ziemi" pożyteczne, ale niebezpieczne

"Sprzątanie Ziemi" pożyteczne, ale niebezpieczne

Toksokaroza przenoszona w odchodach
zwierzęcych, wirusowe zapalenie wątroby typu "B", żółtaczka
pokarmowa, a nawet HIV - to choroby, na które narażone są dzieci
biorące udział w "Sprzątaniu Ziemi". Lekarze oraz osoby zajmujące
się ochroną zdrowia apelują do organizatorów "Sprzątania Ziemi" o
zachowanie szczególnej ostrożności - pisze "Głos Szczeciński".

Ta szczytna akcja, o walorze edukacyjnym i ekologicznym nie do przecenienia budzi coraz więcej obaw lekarzy epidemiologów i zakaźników - podaje dziennik. Nie można wykluczyć, że podczas sprzątania dojdzie do zakłucia igłą z porzuconej strzykawki - mówi Małgorzata Kłys-Rachwalska, kierownik Poradni Chorób Zakaźnych w wojewódzkim szpitalu w Szczecinie.

O bezpieczeństwo dzieci powinni ze szczególną starannością zadbać nauczyciele - twierdzi z kolei Renata Opiela, kierownik Oddziału Oświaty Szkolnej i Promocji Zdrowia w Wojewódzkiej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej w Szczecinie. Podczas źle przeprowadzonej akcji może dojść do skaleczenia skóry dziecka i zakażenia groźnymi wirusami.

Ponieważ wiele z tych chorób nawet przez długi czas rozwija się bezobjawowo, o przypadkowym zakażeniu wielu młodych ludzi dowiaduje się bardzo późno, np. przy okazji honorowego oddawania krwi. O tym, że "Sprzątanie Ziemi" to akcja bardziej dla dorosłych niż dla dzieci przekonani są rodzice - podkreśla "Głos Szczeciński". Mój syn w zeszłym roku sprzątał Lasek Arkoński - mówi Aneta Brzozowska. Wrócił tylko lekko podrapany, ale za to umorusany po uszy i pełen nienajlepszych wrażeń. Wśród zebranych przez niego śmieci były np. prezerwatywy, kawałki rozbitych butelek - dodaje. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)